"Wszystkie dokumenty już zostały przygotowane" - powiedziała Grabicka. Jeszcze w czwartek do marszałka Sejmu ma trafić zawiadomienie o utworzeniu koła, mówi Luśnia.
W środę zebrał się klub Ligi bez przewodniczącego Marka Kotlinowskiego, wiceszefa Romana Giertycha i sekretarza Zygmunta Wrzodaka. Posłowie próbowali odwołać prezydium klubu, co im się jednak nie udało.
Jak powiedział Luśnia, Giertych wystosował do uczestników tego posiedzenia klubu pismo, w którym ostrzegł, że klub nie może się zebrać przed posiedzeniem władz partii LPR, a więc Giertycha, Kotlinowskiego i Wrzodaka, zanim same władze partii "nie ustanowią, co klub może, a czego nie".
"Nie dało się dłużej wytrzymać. Tego prezydium nigdy się nie da odwołać, bo posłowie są zastraszeni" - uważa Grabicka. Jej zdaniem, prezydium klubu na czele z Kotlinowskim, Giertychem i Wrzodakiem nieustannie łamie regulamin klubu. To "banda oszustów i krętaczy", mówi o Wrzodaku, Kotlinowskim, Giertychu i części osób związanych ze Stronnictwem Narodowym
"Oni mówią o despotyzmie marszałka Borowskiego. Borowski przy nich to jest anioł, bo przynajmniej to jest kulturalny człowiek, a to, co oni wyprawiają, to urąga wszelkim zasadom przyzwoitości" - mówi oburzona Grabicka.
Tymczasem z funkcji wiceprzewodniczącego klubu LPR zrezygnował też Gabriel Janowski.
"Ja w swoim działaniu dążę do oczyszczenia życia politycznego i takie reguły muszą być przede wszystkim przez nas samych przestrzegane. Jeżeli nie nastąpi sanacja klubu i jego odrodzenie czy oczyszczenie, to nie będę mógł współdziałać z ludźmi, którzy szkodzą" - powiedział Janowski.
Wiceszef klubu LPR Roman Giertych oświadczył, że klub Ligi niewiele straci na tym, że opuści go pięciu posłów związanych z Macierewiczem i Janowski
Jego zdaniem, to ci posłowie więcej stracili na tym, że w wyborach poparli komitet "Razem Polsce".
"Jeżeli w poprzednich wyborach Macierewicz miał bardzo dobry wynik w Warszawie, a teraz, samodzielnie startując, uzyskali 1 proc., to to jest klęska" - zaznaczył lider Ligi.
em, les, pap