Więzienia CIA "przykryją" emerytury?

Więzienia CIA "przykryją" emerytury?

Dodano:   /  Zmieniono: 
W styczniu prokuratura miała postawić byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego dotyczące przetrzymywania w Polsce więźniów CIA. Zebrany materiał może być podobno podstawą do wniosku o postawienie byłego premiera Leszka Millera przed Trybunałem Stanu. Dlaczego więc opinia publiczna dowiaduje się o tym dopiero w marcu - i to nie od prokuratury, ale z "Gazety Wyborczej"? Tego nie rozumieją nawet w Brukseli, gdzie odbyło się wysłuchanie na temat więzień CIA, które miały istnieć w UE.
Jeżeli władze Polski zgodziły się, by - wbrew obowiązującym nas konwencjom - na terenie Rzeczpospolitej powstały eksterytorialne de facto ośrodki, w których agenci CIA przetrzymywali bez wyroku i torturowali domniemanych terrorystów - to niewątpliwie ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność. I nie ma znaczenia, że torturowali "ci dobrzy", a torturowani byli "ci źli". Jeśli bowiem władza zgadza się, by "dobrzy" torturowali "złych" - to znaczy, że jutro może się zgodzić, by "źli" torturowali "dobrych". Prawo jest po to, aby obowiązywało zawsze - inaczej wyjątek może stać się regułą.

Sęk w tym, że śledztwo w sprawie więzień CIA w Polsce trwa ładnych parę lat. Od czasu, gdy Leszek Miller rządził Polską w fotelu premiera zasiadali już Kazimierz Marcinkiewicz, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk, a w Pałacu Prezydenckim - Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski. Mamy uwierzyć, że ukryci w Agencji Wywiadu ludzie Leszka Millera zatuszowali sprawę tak dokładnie, że żaden z nich się o niej nie dowiedział? Trzeba było czterech lat śledztwa prowadzonego przez prokuraturę (rozpoczęło się w 2008 roku) i dziennikarskiego śledztwa "Gazety Wyborczej", by odkryć, że CIA użyło terytorium Polski jako aresztu tymczasowego? A nawet jeśli tak - to czy o ustaleniach prokuratury nie powinna informować sama prokuratura (w sprawie śmierci sześciomiesięcznej Madzi prokuratorzy nie mieli ostatnio żadnych oporów, by informować o ustaleniach, których jeszcze do końca nie poczynili...)? A jeśli nie chciała - bo sprawa jest super-hiper-ekstra tajna - to jak to się dzieje, że super-hiper-ekstra tajne ustalenia publikuje nagle "Gazeta Wyborcza"?

Leszek Miller, jeden z głównych oskarżonych, zwraca uwagę na pewną koincydencję - oto rząd się chwieje i jest bliski potknięcia się o reformę emerytalną, "Solidarność" przyszła pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, Sejm ma 30 marca debatować nad wnioskiem o referendum w sprawie reformy, pod którym podpisało się 1,6 miliona obywateli - i nagle tematem dnia stają się więzienia CIA, czyli sprawa, o której mówiło się już w 2007 roku i w której na razie trudno mówić o jakimś przełomie. W tym samym czasie w Brukseli przedstawiciele Human Rights Watch wyrażają zdziwienie, że w Polsce o ustaleniach prokuratury informuje opinię publiczną "Gazeta Wyborcza".

Przypadek? Pewnie tak. Teorie spiskowe zazwyczaj są czystą z fantazją. Z wyjątkiem tych, które są prawdziwe.  

Strasznie dużo tych pytań - prawda?

O więzieniach CIA w Polsce czytaj więcej na Wprost.pl:

Komorowski o więzieniach CIA: sprawę trzeba wyjaśnić, nawet jeśli będzie bolało

Miller: pod oknami Tuska "Solidarność", więc prokuratura mówi o więzieniach CIA...

Zdziwienie w Brukseli. "Dlaczego polska prokuratura czekała, by poinformować o więzieniach CIA?

Palikot: Miller musi odejść. Zhańbił Polskę

Siemiątkowski: więzienia CIA? Nie komentuje. Chodzi o bezpieczeństwo Polski

Miller przed Trybunał Stanu za więzienia CIA w Polsce? Są dowody