Kempa: wypowiedź Tuska była haniebna
Wiceszefowa Solidarnej Polski Beata Kempa zapowiedziała, że jej klub skieruje wniosek do komisji etyki o ukaranie szefa rządu za tę - jak stwierdziła - "haniebną i niedobrą" wypowiedź, która nie powinna mieć miejsca w polskim parlamencie.
- Jestem oburzona tym, co przed chwilą powiedział premier Donald Tusk, nazywając pana przewodniczącego, przedstawiciela ponaddwumilionowej rzeszy wnioskodawców, "pętakiem". Klub Solidarnej Polski skieruje (do komisji) sprawę Donalda Tuska, który jest posłem na Sejm RP, o czym pragniemy przypomnieć - powiedziała Kempa.
Jak podkreśliła, zarówno temperatura jak i poziom dyskusji sejmowej na temat referendum emerytalnego nie zwalnia premiera od obowiązku powstrzymania się od obrażania gości, a w szczególności przedstawicieli wnioskodawców spoza Sejmu.
Tusk: to jest w stanie wykonać każdy pętak
Podczas sejmowej debaty Tusk, odnosząc się do pytania we wniosku "S" o referendum, zwrócił się do szefa NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy mówiąc: "Nie na tym polega odpowiedzialność przywódcy, panie przewodniczący, to jest tak łatwa rzecz, ja bym się, powiem szczerze, wstydził na pana miejscu podejmować tak łatwych zadań. Myślę, że nie po to pana wybierano na szefa Solidarności, aby się pan podejmował zadań, które właściwie jest w stanie wykonać każdy pętak, bo to jest najprostsze, co może być".
Po tych słowach na sali sejmowej podniosła się wrzawa i słychać było okrzyki m.in. "hańba". Wtedy marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) zarządziła przerwę, w której zebrał się Konwent Seniorów.
Tusk: sięgnijcie do stenogramów
Premier powiedział później z mównicy sejmowej, że w przerwie obrad podszedł do szefa NSZZ "S" i "wyraził ubolewanie, jeśli dotknęło go sformułowanie, które w sposób oczywisty nie dotyczyło jego osoby". - Proszę o sięgnięcie do stenogramów, będzie to jasne - dodał Tusk. Premier zapewnił, że ma najwyższy szacunek dla Dudy. - I nie tylko dzisiaj, mam nadzieję, pan przewodniczący się o tym przekonuje - powiedział szef Platformy.
Duda: boję się, by nie obraziły się dwa miliony ludzi
Duda, również zabierając głos z mównicy sejmowej, powiedział, że nie wziął słowa "pętak" do siebie, ale boi się, by nie uczyniły tego dwa miliony osób, które podpisały się pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum i "te kilkadziesiąt tysięcy, które stoi przed Sejmem". Dodał, że przyjął wyjaśnienia premiera. - Właściwie nie trzeba przepraszać, bo ja się tam nie obrażam - oświadczył.
zew, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl