Ustawa o języku migowym i innych środkach komunikowania się została uchwalona w sierpniu ubiegłego roku. Miesiąc później podpisał ją prezydent Bronisław Komorowski. - Wszyscy jako społeczeństwo zainteresowani jesteśmy tym, aby zapewnić wszystkim obywatelom, także niesłyszącym i niedosłyszącym, jak najszerszą partycypację w życiu społecznym, także w życiu politycznym. Dlatego konsekwentnie, od wielu lat, staramy się likwidować wszystkie bariery utrudniające uczestnictwo w szeroko pojętym życiu społecznym - mówił wtedy prezydent.
Nowe prawo przewiduje, że organy administracji publicznej będą musiały zapewnić osobom niesłyszącym tłumacza języka migowego. Osoby potrzebujące powinny zgłosić chęć skorzystania z takiej pomocy co najmniej trzy dni robocze wcześniej. Wyjątkiem są sytuacje nagłe - regulacja przewiduje również, że osoba niesłysząca w kontaktach z organami administracji publicznej, policją, strażą pożarną i strażami gminnymi będzie mogła korzystać z pomocy wyznaczonej przez siebie osoby (nie chodzi o tłumacza). Utworzony ma zostać także rejestr tłumaczy języka migowego prowadzony przez wojewodów w formie elektronicznej. Przepisy mówią też o udostępnianiu przez administrację środków wspierających komunikację. Oznacza to np. dostosowanie stron internetowych dla niesłyszących i wykorzystywanie w kontaktach poczty elektronicznej oraz sms-ów.
Ustawa zakłada również powołanie siedemnastoosobowej Polskiej Rady Języka Migowego. W jej skład wejdą - poza pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych i reprezentantami organizacji osób niesłyszących - m.in. przedstawiciele resortów sprawiedliwości, oświaty, nauki, kultury, spraw wewnętrznych oraz KRRiT. Wśród zadań Rady, która będzie organem doradczym, wymieniono m.in. opiniowanie projektów dotyczących osób niesłyszących oraz "upowszechnianie i promowanie wiedzy o języku migowym". - Ważne jest, że powstał dokument wysokiej rangi, który będzie stanowił punkt odniesienia do starań o wprowadzenie postulatów środowiska osób niesłyszących i głuchoniewidomych - oceniła Aldona Witkowska z biura zarządu Polskiego Związku Głuchych. Witkowska zaznaczyła przy tym, że ustawa nie obejmuje jednak zagadnień oświaty i szkolnictwa wyższego, służby zdrowia, kultury, wymiaru sprawiedliwości i innych kwestii ważnych dla osób głuchych i głuchoniewidomych, o których mówią, lub powinny mówić, inne ustawy. Z kolei wiceprezeska Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym Marta Lempart zwróciła uwagę, że mimo siedmiu miesięcy, które upłynęły od uchwalenia ustawy nie ma jeszcze gotowych rozporządzeń m.in. w sprawie prowadzenia rejestru tłumaczy, co - jej zdaniem - mocno utrudni wprowadzanie przepisów w życie. - Mam jednak nadzieję, że ta ustawa stanie się początkiem wielu ważnych zmian. Na razie jej zakres jest dość wąski i dotyczy kontaktów z administracją - zaznaczyła. Dodała, że organizacje pomagające niesłyszącym i głuchoniewidomym dostają dużo zapytań w sprawie zmian - także wiele lokalnych samorządów chce dobrze przygotować się do stosowania nowego prawa.
Resort pracy zapewnia, że prace nad rozporządzeniami są na ukończeniu. - Ich brak nie wstrzymuje funkcjonowania ustawy, mam zresztą nadzieję, że pod koniec kwietnia rozporządzenia wejdą w życie - zaznaczył Duda. Resort poinformował, że projekt rozporządzenia dotyczącego rejestru tłumaczy został już skierowany do uzgodnień, podpisane jest już też m.in. zarządzenie w sprawie Rady Języka Migowego - bezpośrednio po jego publikacji ma rozpocząć się nabór do Rady.
Według organizacji pomagających niesłyszącym uzupełnieniem wchodzącej w życie ustawy będzie Konwencja ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Za jej ratyfikacją przez Polskę we wtorek opowiedział się rząd. Konwencja - podpisana przez nasz kraj w marcu 2007 r. - ma zapewnić osobom niepełnosprawnym takie same prawa i obowiązki, z jakich korzystają inni członkowie społeczeństwa.
PAP, arb