Czytaj więcej na Wprost.pl:
Kaczyński: konstytucja utrwala postkomunizm w Polsce - trzeba ją zmienić
Lewica nie ufa PiS-owi
Z kolei szef SLD Leszek Miller przypomniał, że kilka lat temu PiS zgłaszał już projekt nowej konstytucji. - Jeżeli to jest nawiązanie do tych propozycji, które PiS już składał, to nasze poparcie jest niemożliwe - podkreślił Miller. Według niego zmiany, które PiS wówczas proponował, nawiązywały "niemalże wprost do Konstytucji Kwietniowej, która nie może być uznana za demokratyczną". - W projekcie PiS było wyraźne zatarcie różnic między władzą wykonawczą i władzą ustawodawczą, wyraźny przechył uprawnień i kompetencji dla władzy wykonawczej. My tego nie możemy poprzeć, bo byłby to odwrót od tradycji i modelu państwa liberalnej demokracji - podsumował szef SLD. - Uważamy, że w Polsce są ważniejsze dzisiaj problemy, jak chociażby reforma emerytalna - dodał rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.
- Trzeba ostrożnie podchodzić do tego, co proponuje PiS - ocenił z kolei rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. Rozenek dodał, że trudno komentować coś, co nie jest skonkretyzowane. - Skoro nie mówią konkretnie, jak zmienić konstytucję, to pewnie coś kombinują - zaznaczył. Natomiast rzecznik PSL Krzysztof Kosiński ocenił, że uregulowania konstytucji z 1997 r. są dobre. - Ta konstytucja jest jednym z osiągnięć III RP. Natomiast mamy już kilkanaście lat jej obowiązywania, w związku z czym należałoby pewne sprawy przemyśleć, ale to musi być dyskusja bardzo szeroka, ponadpartyjna. Jesteśmy gotowi tutaj rozmawiać o konieczności takich zmian, jeśli one mają jakąś zasadność - wyjaśnił Kosiński.
Solidarna Polska nie wierzy w sukces
Poparcia dla projektu zmian w konstytucji nie wykluczył natomiast przewodniczący klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - Na pewno warto rozmawiać, co należy w konstytucji zmienić - zadeklarował. Podkreślił jednak, że obecnie za mało wiadomo o pomyśle PiS. - Na chwilę obecną nieznane są konkrety, a propozycje PiS mają minimalne, a w zasadzie zerowe szanse na uchwalenie - zauważył poseł Solidarnej Polski.
Gowinowi się nie udało...W Sejmie poprzedniej kadencji nadzwyczajna komisja ds. zmian w konstytucji pod przewodnictwem Jarosław Gowina pracowała m.in. nad dwoma projektami zmian dotyczącymi relacji Polski z UE - autorstwa prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz PiS. Po ponad pół roku prac udało się wypracować kompromis, który poparli przedstawiciele wszystkich klubów. Zgodnie z projektem w konstytucji zapisano, że większością 2/3 głosów w Sejmie i w Senacie wyrażana byłaby zgoda na ratyfikację umowy międzynarodowej w relacjach Polski z UE. Taka sama większość byłaby też wymagana w przypadku ewentualnej decyzji o wyjściu Polski z UE. W nowym rozdziale konstytucji ponadto zapisano, że politykę Polski w UE prowadzi rząd, a prezydent w tym zakresie współdziała z premierem i właściwym ministrem.
Sejm ostatecznie nie głosował nad projektem noweli konstytucji - powodem był brak opinii MSZ w sprawie. Szef komisji poseł PO Jarosław Gowin mówił wtedy, że w następnej kadencji Sejm wznowi prace nad taką nowelą. Zgodnie z ustawą zasadniczą, ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
PAP, arb