Poinformował o tym we wtorek przewodniczący Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Michaił Fiedotow. To na zamówienie tej struktury doradczej Miedwiediewa powstała opinia, z którą gospodarz Kremla się nie zgodził.
Kto nie prosi o łaskę, nie otrzyma jej
- Prezydent w swojej rezolucji wyjaśnił, że nie rozumie, dlaczego miałby ułaskawiać człowieka, który nie prosił go o akt łaski - przekazał Fiedotow. Stanowisko Miedwiediewa zdaje się oznaczać, że nie zamierza on zastosować aktu łaski m.in. wobec byłego prezesa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego, który nie przyznaje się do winy i o ułaskawienie gospodarza Kremla nie prosi.
Opinie ekspertów
Swoją opinię eksperci Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka przekazali prezydentowi 16 marca. Była ona bezpośrednio związana z drugim procesem Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa, w którym zostali oni skazani na 13 lat łagru za domniemaną kradzież ropy naftowej i pranie brudnych pieniędzy. Wcześniej Rada uznała, że w postępowaniu karnym przeciwko tym przedsiębiorcom sąd dopuścił się "fundamentalnych uchybień". Zaproponowała również zastosowanie wobec nich amnestii.
Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie w grudniu 2010 roku skazał Chodorkowskiego i Lebiediewa na 13,5 roku pozbawienia wolności za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy. Moskiewski Sąd Miejski w maju 2011 roku złagodził kary wymierzone im przez sąd I instancji do 13 lat. Sąd uznał, że ilość rzekomo zdefraudowanej przez podsądnych ropy była mniejsza o 130 mln ton.
Na wolność Chodorkowski i Lebiediew wyjdą w 2016 roku, gdyż na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok, który odsiadują. W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za domniemane oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.
Obaj konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.Uwolnienie więźniów politycznych, w tym Chodorkowskiego i Lebiediewa, było jednym z głównych żądań, wysuniętych podczas wielotysięcznych akcji protestacyjnych na ulicach Moskwy po grudniowych wyborach parlamentarnych, uznanych przez opozycję za sfałszowane na korzyść kierowanej przez Władimira Putina partii Jedna Rosja.
Zawierającą 37 nazwisk listę więźniów politycznych przedstawiciele opozycji pozaparlamentarnej 20 lutego osobiści wręczyli Miedwiediewowi w jego rezydencji w Gorkach koło Moskwy.5 marca, nazajutrz po wygranych przez Putina wyborach prezydenckich, Miedwiediew polecił Prokuraturze Generalnej przeanalizowanie do 1 kwietnia legalności i zasadności wyroków sądów na osoby uważane przez opozycję za więźniów politycznych. Służba prasowa Kremla wyjaśniła wówczas, że chodzi o 32 osoby, w tym Chodorkowskiego i Lebiediewa.
W poniedziałek Prokuratura Generalna ogłosiła, że zakończyła kontrolę zarządzoną przez prezydenta. Wyników tych czynności jednak nie ujawniła.W niedzielę syn Chodorkowskiego, Paweł, w wywiadzie dla niezależnej telewizji internetowej Dożd, nie wykluczył, że władze mogą uwolnić jego ojca, by pokazać obywatelom, że są gotowe do ustępstw.
Wcześniej posunięcie takie prognozował lider niezarejestrowanej Partii Wolności Narodowej (Parnas) Borys Niemcow. "Istnieje duże prawdopodobieństwo, że szereg znanych osób, które męczą się w więzieniach, 7 maja będzie na wolności. Nie chcę zapeszać i nie chcę nic dodawać" - oświadczył Niemcow 24 marca podczas manifestacji opozycji w Moskwie. Dodał, że "najpewniej ułaskawienia nastąpią jeszcze w kwietniu".