Solidarna Polska: politycy nie wyjaśnili okoliczności katastrofy smoleńskiej - niech zrobią to obywatele

Solidarna Polska: politycy nie wyjaśnili okoliczności katastrofy smoleńskiej - niech zrobią to obywatele

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludwik Dorn (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Solidarna Polska proponuje powołanie komisji obywatelskiej ds. wyjaśnienia katastrofy samolotu Tu-154M. W komisji zasiadaliby eksperci, a nie politycy, ale mimo tego miałaby ona uprawnienia komisji śledczej.

- Solidarna Polska zgłasza projekt uchwały, w której postuluje, żeby Sejm opowiedział się za powołaniem obywatelskiej komisji, mającej status komisji śledczej - oznajmił w  Sejmie poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn. Według niego uchwała mówiłaby o konieczności przyjęcia ustawy o  komisji obywatelskiej. Solidarna Polska nie chce odwoływać się do  istniejącej ustawy o komisji śledczej, bo - jak dodał Dorn - przewiduje ona, że w jej skład wchodzą posłowie na zasadzie parytetów.

Komisja złożona nie tylko z parlamentarzystów

-Chcemy, by powstała komisja, do której - z mocy ustawy - nie będą mogli wchodzić parlamentarzyści, osoby z administracji rządowej i osoby czynnie uczestniczące w konfliktach politycznych, bo chcemy, by ta  komisja dotarła do tego, jak było naprawdę, a nie stała się forum, gdzie rozgrywany jest konflikt polityczny i ideowy - powiedział Ludwik Dorn.

W skład komisji - według wnioskodawców - mogliby wejść przedstawiciele takich instytucji jak Polska Akademia Nauk, Polska Akademia Umiejętności, Najwyższa Izba Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich, sądy i trybunały. Komisja mogłaby powoływać biegłych, miałaby też uprawnienia do nawiązywania współpracy z instytucjami międzynarodowymi.

Na zasadzie obserwatorów w pracach komisji mogłyby uczestniczyć rodziny ofiar katastrofy lub ich pełnomocnicy, a także przedstawiciele klubów, kół i zespołów parlamentarnych. Obserwatorzy mogliby zgłaszać wnioski dowodowe. Do współpracy z komisją miałyby być zobowiązane wszystkie organy państwa.

"Wola przerwania impasu i bezczynności"

W związku z tym, że komisja obywatelska miałaby mieć uprawnienia komisji śledczej, musi powstać specjalna ustawa w tej sprawie. Klub Solidarnej Polski nie chce, aby taka komisja działała na podstawie istniejącej ustawy o komisji śledczej, bo do komisji śledczych powoływani są posłowie. Oczekuje, że w ciągu trzech miesięcy przez jeden z podmiotów dysponujących inicjatywą ustawodawczą zostanie zgłoszony odpowiedni projekt ustawy powołujący taką komisję. Zgodnie z  konstytucją, inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie 15 posłów, Senatowi, prezydentowi, rządowi i grupie 100 tys. obywateli.

- Nie zgłaszamy żadnego projektu ustawy o takiej komisji, bo chcemy sprawdzić, czy w Sejmie istnieje wola przerwania tego impasu i  bezczynności - wyjaśnił Dorn.

Jego zdaniem o przebiegu ostatnich paru sekund lotu Tu-154 oraz  bezpośrednich przyczynach katastrofy "nie wiemy nic na pewno". Jak podkreślił, nie ma ekspertyzy materiałoznawców, "jeśli chodzi o złamaną brzozę", która pozwoliłaby formułować ustalenia na temat uszkodzeń samolotu. W związku z tym - w ocenie Dorna - zarówno ustalenia komisji, którą kierował b. szef MSWiA Jerzy Miller, jak i kierowanego przez Antoniego Macierewicza parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską mają status "niezweryfikowanych hipotez".

"Konieczny jest nowy impuls"

- Po tym tragicznym wydarzeniu wiemy, że nic nie wiemy na pewno. Wiemy, że zarówno komisja rządowa, zespół posła Macierewicza, prokuratura dysponują niezweryfikowanymi hipotezami i nie zostały poczynione żadne starania, by te hipotezy zweryfikować. Rzeczypospolitej nie stać na bezczynność w tej sprawie - mówił Dorn.

Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk ocenił, że po dwóch latach "zmagania się naszego państwa z wyjaśnianiem tej katastrofy konieczny jest nowy impuls". - Nie możemy dłużej czekać - zaznaczył.

PAP, arb, is