Projekt noweli ma zostać złożony w Sejmie jeszcze 4 kwietnia - przewiduje on zapisanie w ustawie, że "w okresie do końca 2014 roku lekarz nie może dokonywać kriokonserwacji ludzkich embrionów". Poseł Solidarnej Polski Bartosz Kownacki ocenił, że przedstawiony przez jego ugrupowanie projekt "de facto wymusi przygotowanie kompleksowego rozwiązania w zakresie in vitro". Wyraził przy tym nadzieję, że w sprawie tego projektu nie będzie obowiązywała dyscyplina klubowa i posłowie będą mogli głosować zgodnie ze swoim sumieniem. - Są to sprawy moralności, niedobrze by było, gdyby jakikolwiek klub nakazywał swoim posłom głosowanie zgodnie z decyzją kierownictwa partii - podkreślił.
Z kolei rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki przekonywał, że proponowane przez jego formację rozwiązanie to "kompromis ponad podziałami w sprawie niezwykle istotnej, dotyczącej sumienia". Z kolei senator Kazimierz Jaworski tłumaczył, że w ciągu ostatnich lat powstawało wiele projektów dotyczących in vitro. - Widzimy też, jak dalekie (od siebie) są stanowiska klubów - mówił. Dlatego - jak ocenił senator - sprawa in vitro była i jest wykorzystywana w doraźnej walce politycznej, co oddala możliwość uchwalenia kompleksowej ustawy w tej kwestii. Tymczasem Solidarna Polska - jak zaznaczył Jaworski - po rozmowach z przedstawicielami różnych klubów parlamentarnych "widzi możliwość, aby zawrzeć takie moratorium, które zatrzymałoby najbardziej drażliwy temat mrożenia ludzkich embrionów". Senator ocenił, że takie mrożenie jest "moralnie niedopuszczalne". Wyraził też opinię, że znalezienie większości dla tego projektu jest możliwe.
Sceptycznie do projektu Solidarnej Polski odnieśli się przedstawiciele zarówno PO, jak i PiS. Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, która zajmuje się w klubie sprawami in vitro oceniła, że wprowadzenie zakazu, jaki proponuje Solidarna Polska, spowodowałoby, że in vitro w Polsce w ogóle nie byłoby możliwe. - Rozmowy, szukanie kompromisu w Polsce trwają nie od dziś, ale od kilku lat, wydaje mi się, że powinniśmy podjąć jednak decyzję, a nie zamrażać jej podjęcie, uniemożliwiając setkom par posiadanie dzieci - oceniła posłanka.
- Pomysł może dobry, ale droga fatalna - tak z kolei do pomysłu Solidarnej Polski odniósł się przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha z PiS. - Przede wszystkim trzeba uregulować sprawy bioetyczne, procedurę in vitro, a nie wpisać w zawodzie lekarza coś co jest w zasadzie niemożliwe - podkreślił. Dodał, że po wprowadzeniu zapisu proponowanego przez Solidarną Polskę, lekarz mógłby dokonać na przykład aborcji, a nie mógłby przeprowadzić kriokonserwacji, "czyli czegoś etycznie >trochę mniejszego<".
PAP, arb