"Do tego, że w Sejmie prawie codziennie rozbrzmiewają prawicoworadykalne przemówienia, trzeba było się przyzwyczaić, od kiedy w 2001 r. do parlamentu dostały się dwie partie prawicoworadykalne i jedna prawicowopopulistyczna"
"Tageszeitng" za kolejny przykład antyniemieckiej retoryki podaje nasz okładkowy materiał "Drang nach Osten", w którym dystansując się od awantur urządzanych przez posła Janowskiego zauważamy, że powinniśmy lepiej bronić swego interesu narodowego w gospodarce podając, że krajem, który broni go najzacieklej są właśnie Niemcy.
"Kanclerz Gerhard Schroeder, który we wtorek wieczorem przybył do Warszawy z krótką wizytą, zaszczycając Polskę pierwszą podróżą zagraniczną po swym ponownym wyborze, robił dobrą minę do złej gry. W rozmowach z gospodarzami ani słowem nie nawiązał do umacniających się antyniemieckich nastrojów w Polsce".
"Nie wróży to nic dobrego polsko-niemieckim stosunkom. Jednak Schroeder i Miller objęli się przed kamerami, jakby chcieli powiedzieć +zamknijmy oczy i idźmy dalej+" - pisze na zakończenie niemiecki dziennik.
em, pap