Migalski: Łukaszenka jest jak Jaruzelski

Migalski: Łukaszenka jest jak Jaruzelski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Alaksandr Łukaszenka jest zdaniem europosła Migalskiego białoruskim gen. Jaruzelskim (fot. president.gov.by) 
"Alijew podobny jest do Pinocheta, podczas gdy Łukaszenka przypomina Jaruzelskiego. Chilijski dyktator był o wiele bardziej krwawy, niż nasz generał, ale po prawie dwóch dekadach jego rządów, kraj, któremu przewodził był lepszy, niż w 1973 roku, kiedy przejmował władzę" - pisze na blogu europoseł i wiceprezes PJN Marek Migalski.
Zdaniem polityka PJN, Azerbejdżan pod rządami Ilhama Alijewa rozwija się szybko i ostro gra o swoją niezależność od Rosji. "I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że to dyktatura. Oświecona, ale jednak dyktatura" - ubolewa Migalski i dodaje, że sytuacja budzi jego niepokój. Po swojej podróży do Azerbejdżanu, wiceprezes PJN zauważa podobieństwa między prezydentem Alijewem a Augusto Pinochetem, rządzącym w Chile w latach 1973-1990. "Gospodarka była wzorcowa w porównaniu do całej Ameryki Południowej, podatki niskie, fundusze emerytalne wprowadzone, analfabetyzm zwalczony" - ocenia rządy Pinocheta Migalskiego i dodaje, że od dyktatora Chile dużo gorszy był generał Wojciech Jaruzelski.

Jaruzelski gorszy od Pinocheta, choć mniej krwawy?

"Polska po dekadzie rządów Jaruzelskiego była ruiną, bowiem swój czas zmitrężył on na utrwalaniu swojej władzy, a nie na reformach. Albo nie był do tego przygotowany intelektualnie i mentalnie, albo po prostu nie miał na to ochoty. Faktem jest, że zmarnował dekadę" - ocenia eurodeputowany PJN. Jego zdaniem, Jaruzelski był "mniej krwawy" od Pinocheta, ale w przeciwieństwie do Chile czasów dyktatury, Polska po rządach generała była "obrazem nędzy i rozpaczy".

Alijew jak Pinochet, Łukaszenka jak Jaruzelski

Dziś, według Migalskiego, obraz nędzy i rozpaczy roztacza się na Białorusi rządzonej przez Alaksandra Łukaszenkę. "Uważam, że dzisiejszego Łukaszenkę można porównać do Jaruzelskiego, a Alijewa do Pinocheta. To dobrze prognozuje dla Azerbejdżanu i bardzo źle dla Białorusi. Jak już mieć nieprzyjemność życia w dyktaturze, to jednak lepiej, żeby była to promodernizacyjna, prokapitalistyczna i dynamiczna dyktatura, niż gnuśna, siermiężna i stagnacyjna jej odmiana" - podsumowuje wiceprezes PJN.

sjk