Teoretycznie potwór ma małe szanse, żeby nas dopaść. Podziemia przy Molewaterplein, gdzie rezyduje, są strzeżone przy użyciu technologii bardziej zaawansowanych niż te broniące dostępu do sejfów w szwajcarskich bankach. Prawo do odwiedzin ma kilkoro naukowców, wizytacje odbywają się w kosmicznych skafandrach, najnowocześniejsze filtry nie wypuszczą z podziemia najmniejszej cząstki powietrza. Ale wielu akademików, choćby Richard Ebright, profesor z Uniwersytetu Rutgers, nie ma złudzeń: – Na pewno ucieknie. To tylko kwestia czasu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.