Kaczyński: jeśli Tusk zacierał ślady czeka go odpowiedzialność karna

Kaczyński: jeśli Tusk zacierał ślady czeka go odpowiedzialność karna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To, co się działo w Polsce wokół sprawy smoleńskiej też boli - powiedział szef Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że chodzi mu o to, co działo się po katastrofie smoleńskiej oraz o sposób, w jaki była wyjaśniana. Kaczyński dodał, iż jest to dla niego "żywa sprawa" i tak będzie do końca życia.
Kaczyński zaznaczył, że nie używa katastrofy do politycznych rozgrywek. - Domagam się prawdy i normalnego śledztwa. Takich, które są stosowane w świecie po tego typu tragicznych wydarzeniach. To nie jest polityka, to domaganie się tego, żebyśmy byli normalnym państwem i żeby w tak skrajnej sytuacji były stosowane metody, które zwykle w świecie są w takich sytuacjach stosowane - powiedział Kaczyński.

"Coraz więcej wskazuje na zamach"

- Jest we mnie słuszny gniew na to, co się dzieje, bo to mnie obraża, jako brata, szwagra, przyjaciela, Polaka - powiedział Kaczyński.- Mnie obraża to, że Polska zachowuje się jakby nie była suwerennym krajem w momencie, kiedy gnie 96 jej obywateli - doprecyzował, nawiązując do sposobu prowadzenia śledztwa ws. katastrofy.

 - Nie jestem pewien, że był zamach, ale coraz więcej na to wskazuje - zaznaczył Kaczyński. - Jeśli byłoby tak, że w stosunkach międzynarodowych zaczyna być stosowana procedura likwidacji głów państw i elit politycznych po prostu dlatego, że się komuś nie podobają, to jest to rzeczywiście nowa jakość w stosunkach międzynarodowych - stwierdził Kaczyński. - Takie metody  stosowane są tylko w krajach afrykańskich - dodał.

"Jeśli Tusk zacierał ślady czeka go odpowiedzialność karna"

Jego zdaniem, politycy PO na czele z premierem i szefem MSZ, którzy uważają, iż katastrofa smoleńska została już wyjaśniona, mówią tak ze względu na polityczny interes. - Jeśli jest inaczej niż oni mówili, to ich kariera polityczna się kończy, a mogą być konsekwencje jeszcze dalej idące. Nie dziwię się więc, że tak mówią, mają poważne powody, żeby robić wszystko, aby przynajmniej oficjalnie było tak, jak oni głoszą - stwierdził prezes PiS. - Gdyby przyjąć, że zacierali, zatajali prawdę, to to jest odpowiedzialność karna - dodał.

Wskazał przy tym ponownie na premiera. W jego opinii, Donald Tusk mógłby ponieść odpowiedzialność, jeśli ktoś udowodniłby mu, że wiedział więcej niż mówił. - Przecież jest nagranie, że gdzie minister (Bogdan) Klich (były szef MON - red.) mówi Edmundowi Klichowi (były przedstawiciel Polski przy MAK - red.), że te wnioski o winie Rosjan nie powinny być upowszechniane, więc jakieś poszlaki konkretne są - stwierdził Kaczyński.

ja, TVN24

Czytaj więcej na Wprost.pl:

W rocznicę katastrofy w Smoleńsku

Kaczyński: mój brat został zamordowany

"Nie boję się rywalizacji z Komorowskim"