Małgorzata Szmajdzińska wzruszona
- To bardzo wzruszająca chwila i duże wyróżnienie. Dziś cieszę się także dlatego, że widzę tyle osób w tym miejscu. Osób, które pracowały z moim mężem, i które dziś o nim pamiętają. To dla nas bardzo miłe, iż minister obrony narodowej uznał, że ta sala, w której się pracuje, będzie nosiła imię mojego męża. Ta decyzja spowoduje, że wszystkie osoby, które będą tu pracować, będą pamiętały o moim mężu i będą brały z niego przykład. Wierzę, że Jurek będzie patronował wszystkim dobrym decyzjom dla Polski i wojska, które będą zapadały w tej sali – powiedziała Małgorzata Szmajdzińska.
Podziękowania na ręce Siemoniaka złożył także były premier Leszek Miller. - To dobra decyzja dotycząca człowieka, który w pełni zasłużył na takie wyróżnienie – powiedział Miller o Szmajdzińskim.
Edward Szczygło dziękuje
Nadając innej sali imię Aleksandra Szczygły, Siemoniak powiedział, że Aleksander Szczygło całe życie poświęcił służbie publicznej, a "zajmował się sprawami, które go zawsze pasjonowały – wojskiem i bezpieczeństwem". - Wszyscy doceniamy wkład i zaangażowanie, pomysły i idee, które Aleksander Szczygło krzewił dla bezpieczeństwa Polski – powiedział Siemoniak.
Obecny na uroczystości brat byłego ministra Edward Szczygło podziękował za pamięć o bracie. Podkreślił, że jest to gest ważny dla niego, dla całej rodziny tragicznie zmarłego i dla regionu, z którego pochodził.
Szefowie MON
Jerzy Szmajdziński był ministrem obrony w latach 2001-05, był wieloletnim posłem SLD, wicemarszałkiem Sejmu, kierował także MSWiA. Aleksander Szczygło, poseł PiS, stał na czele MON w 2007 roku, wcześniej kierował kancelarią prezydenta, pracował też w NIK. Od 2009 był szefem BBN. Obaj politycy zginęli 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem w katastrofie samolotu wiozącego delegację na uroczystości katyńskie.
zew, PAP