Dla agentów Secret Service prostytutki były ważniejsze niż Obama? Skandal w Kolumbii

Dla agentów Secret Service prostytutki były ważniejsze niż Obama? Skandal w Kolumbii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama (fot. EPA/CESAR CARRION SIG/PAP) 
Kilkunastu agentów Secret Service, którzy przyjechali do Kolumbii, by zapewnić bezpieczeństwo prezydentowi USA podczas szczytu panamerykańskiego, zostało odesłanych do kraju z powodów dyscyplinarnych - poinformowała agencja AP. Secret Service to agencja odpowiedzialna m.in. za ochronę prezydenta USA.

Agencja podała, że do kraju zostało odesłanych dwunastu agentów ochrony prezydenta USA, najprawdopodobniej z powodu kontaktów w  Cartagenie z prostytutkami. Rzecznik Secret Service Edwin Donovan potwierdził, że doszło do  "uchybień" i że pewna liczba agentów z tego względu powróciła do kraju. Nie podał jednak dokładnej liczby agentów, ani dokładnej przyczyny ich odesłania. Zapewnił jedynie, że na miejsce odesłanych agentów ściągnięto do  Kolumbii zastępstwo i że bezpieczeństwo prezydenta Baracka Obamy nie  jest zagrożone.

Obama przybył do Cartageny w Kolumbii 13 kwietnia, by wziąć udział w dwudniowym szczycie przywódców obu Ameryk. Po jego przyjeździe w Cartagenie, a także w Bogocie - niedaleko ambasady USA - doszło do eksplozji niewielkich ładunków wybuchowych.

PAP, arb