Skoro media są przeciwnikiem PiS-u - to siłą rzeczy powinny być sojusznikiem PO. I faktycznie - PiS tak je właśnie postrzega. Ale już Donald Tusk ma na ten temat inne zdanie. Odbierając Wiktora 2011 - nagrodę przyznawaną za przedstawicieli mediów, szef rządu nie omieszkał wypomnieć dziennikarzom, że ostatnio zbyt rzadko go chwalili, a zbyt często krytykowali. Rzucił też mimochodem, że media to niebezpieczny wynalazek. To z kolei zdradza u szefa rządu tęsknotę za czasami, gdy media nie były niebezpieczne, ale usłużne - i codziennie na pierwszej stronie drukowały zdjęcia uśmiechniętego wodza narodu odwiedzającego rolników, hutników, pielęgniarki... A wajchę przestawiał wyłącznie ów wódz. Chciałoby się mieć dostęp do tej wajchy, prawda panie premierze?
Jaki z tego wszystkiego płynie morał? Ano taki, że skoro z mediów nie są zadowoleni ani Kaczyński, ani Tusk - to znaczy, że dziennikarze - mimo kolejnych kubłów pomyj wylewanych na ich głowy - całkiem nieźle wypełniają swoją rolę. Bo dziennikarze są właśnie po to, by politycy ich nie lubili.
Donald Tusk z Wiktorem - czytaj więcej na Wprost.pl:
Wiktor 2011 dla Tuska. "Nie spodziewałem się nagrody od mediów"
Wiktory 2011: Preis, Pochanke, Orłoś, Danuta Wałęsa...
Tusk: kiedy oglądam się w telewizji po grzbiecie przebiegają mi ciarki