Prokurator generalny Andrzej Seremet nie potwierdził doniesień mediów, że Katarzynie W. może zostać postawiony zarzut zabójstwa córki Magdy.
"Rzeczpospolita" pytała Seremeta o śledztwo smoleńskie. Padło też jednak pytanie o sprawę śmierci sześciomiesięcznej Magdy z Sosnowca. Dopytywany czy sprawa Madzi to nieszczęśliwy wypadek czy zabójstwo, Seremet powiedział, że na razie nie ma dowodów pozwalających postawić matce zarzut zabójstwa, co sugerowały niektóre media. - Z opinii biegłych wynikałoby, że był to nieszczęśliwy wypadek. Czy wskażą na to również inne dowody, czas pokaże. Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziecka mogła być celowym działaniem - podkreślił Andrzej Seremet.
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia; w śledztwie początkowo badano, czy dziewczynka została porwana. Półtora tygodnia później okazało się, że uprowadzenia nie było – matka Magdy Katarzyna W. wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła ciało; wskazała miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy – według Katarzyny W., dziewczynka uderzyła o próg w mieszkaniu. Prokuratura postawiła matce zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, zagrożony karą 5 lat więzienia.
zew, PAP, "Rzeczpospolita"