"Tym razem warszawski Salon nie zawył z oburzenia. Ten sam Salon, który rozdzierał szaty i piał moralnym oburzeniem, gdy Jacek Kurski grzebał w życiorysie dziadka Donalda Tuska, teraz jakoś nie wpadł w moralną wściekłość, gdy władze Rosji zażądały życiorysów do 3 pokolenia wstecz naszych pilotów z TU 154M …" - pisze na blogu europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
"To, czego polityk w Polsce robić nie może, nawet w ferworze walki wyborczej – Rosjanin może jak najbardziej. Jak widać tak uważa ów Salon, owe »elity«, owe »autorytety«" - pisze. Zdaniem Czarneckiego takie podejście do sprawy to przejaw hipokryzji i podwójnych standardów. "Cóż, dla Salonu brak standardów czy podwójne standardy – to właśnie standard, norma" - konstatuje europoseł.
Czarnecki podkreśla, że "Salon", podobnie jak władze III RP, nie zastanowiły się publicznie nad przyczyną zbierania przez Rosjan takich danych. "Czyżby na przykład zbierali je dla ewentualnego wykorzystania tych informacji w razie ewentualnych procesów o odszkodowania ze strony rodzin ofiar wobec państwa rosyjskiego?" - zastanawia się poseł.
ja
Czarnecki podkreśla, że "Salon", podobnie jak władze III RP, nie zastanowiły się publicznie nad przyczyną zbierania przez Rosjan takich danych. "Czyżby na przykład zbierali je dla ewentualnego wykorzystania tych informacji w razie ewentualnych procesów o odszkodowania ze strony rodzin ofiar wobec państwa rosyjskiego?" - zastanawia się poseł.
ja