Europoseł PJN wyznaje, że to nie spin-doktorzy Kaczyńskiego, którymi byli właśnie on i Bielan byli źródłem spisku, ale Hofman. Rzecznika PiS określa mianem "wyjątkowo ponurej postaci" i zarzuca mu, że po katastrofie smoleńskiej chciał by kandydatem PiS w wyborach prezydenckich był nie Kaczyński, ale Joanna Kluzik-Rostkowska. "Jarosław prosi nas, żebyśmy przyjechali do szpitala MSWiA, bo tam był przy mamie. W salce obok mówi nam, że Hofman zaproponował, aby Asia Kluzik była kandydatką na prezydenta. I jakieś badania mu przyniósł." - pisze Kamiński.
"Oni do dziś tak próbują kręcić tym biednym prezesem, że jak chcą go do czegoś przekonać, to mu przynoszą badania. Ale te badania też są ewidentnie podkręcone i on później opowiada głupoty na podstawie tych badań" - czytamy dalej. Popieranie Kluzik-Rostkowskiej to nie jedyne zarzuty, które europoseł PJN formułuje wobec Hofmana. Jego zdaniem, rzecznik PiS zrobił karierę w partii poprzez m.in "robienie kolegów w bambuko". Dodaje także, że to Hofman razem z młodym Mariuszem Kamińskim z Białegostoku jako pierwsi rozważali budowę nowej partii.
mp, Fakt