- Minister sprawiedliwości został przeze mnie zobowiązany do tego, żeby przedstawić wszelkie domniemane konsekwencje prawne przyjęcia tej konwencji, stąd zaangażowanie ministra Gowina, pani minister Kozłowska-Rajewicz z oczywistych względów sprawą się zajmuje - wyjaśnił Tusk. Premier podkreślił też, że "jeśli temperament nie pozwala im dość do ładu między sobą, to postara się tę sprawę załatwić szybko i bezboleśnie".
O konwencji Rady Europy Gowin i Kozłowska-Rajewicz rozmawiali 17 kwietnia. Minister sprawiedliwości mówił wcześniej, że krytycznie ocenia treść konwencji Rady Europy z maja 2011 roku dotyczącej zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Uznał ją za dokument "będący wyrazem ideologii feministycznej", który "tak naprawdę służy zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Z kolei Kozłowska-Rajewicz, odnosząc się do tych słów, oświadczyła , że "równość nie zagraża rodzinie ani dzietności - żaden z artykułów konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet nie dotyczy związków homoseksualnych ani ich >promowania<".
Konwencja Rady Europy została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do tej pory została podpisana przez 19 państw wchodzących w skład Unii Europejskiej i pozostających poza Wspólnotą. Na początku marca Tusk mówił, że - choć będzie to jeszcze wymagało "trochę dyskusji" - konwencja w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej niebawem zostanie przedstawiona do ratyfikacji.
PAP, arb