- Od kilku tygodni, w kilku szpitalach w całej Polsce brakuje leków dla ludzi chorych na nowotwory. Daliśmy czas panu ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi, aby sprawę wyjaśnił, ale pan minister z tego nie skorzystał. Pan minister woli odwiedzać Stadion Narodowy, spotykać się na Konwentach Marszałków, a nie ma czasu dla pacjentów - oburzał się Joński. Poseł dodał, że klub SLD złoży do marszałek Sejmu Ewy Kopacz wniosek o uzupełnienie najbliższego posiedzenia Izby o informację bieżącą w sprawie braku leków onkologicznych i cytostatyków oraz związanych z tym przypadków wstrzymania terapii. - Chcemy, aby pan minister Arłukowicz - ale również pan premier Donald Tusk - poinformowali co z lekami dla chorych na nowotwory - podkreślił Joński.
Rzecznik SLD zaznaczył, że posłowie powinni wysłuchać informacji, ale również powinni móc zadać pytanie ministrowi zdrowia, co w tej sprawie zrobił i kiedy konkretnie te lekarstwa będą w Polsce. Zdaniem posła SLD przekazywane przez resort zdrowia informacje, że stanie się to w najbliższym czasie i że "leki już jadą", nie uspokajają pacjentów.
18 kwietnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że producent, który miał problemy z produkcją w Austrii leków stosowanych w chemioterapii, jest w trakcie wysyłki tych leków do Polski. W specjalnym komunikacie resort poinformował, że chodzi o następujące cytostatyki: Etoposid, Cisplatin, Fluorouracil, Doxorubicin, Epirubicin i Gemcitabin. W rezerwacji jest także Methotrexat i kolejne dawki Etoposidu. Informację tę potwierdził minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. - Dzisiaj otrzymaliśmy pisemne potwierdzenie od producenta, że te leki, których produkcja została spowolniona ze względów technologicznych, w określonej ilości trafią do Polski. One zostały przekazane, zaś w rezerwy trafiły kolejne partie leków - tłumaczył w Polsat News. Minister zaapelował jednocześnie, by szpitale, które mają problemy z dostępnością leków, na bieżąco je zgłaszały. Zwrócił się też do pacjentów, by zgłaszali do Biura Rzecznika Praw Pacjenta, że są odsyłani ze szpitali i informowani o tym, że nie otrzymają chemioterapii z powodu leków.
PAP, arb