"Nauczyłem się jeść małe zielone papryczki z ryżem, a także poznałem smak psiego mięsa, mięsa węży, i smażonych świerszczy". To cytat z książki Baracka Obamy, do którego dotarł dziennikarz "The Daily Caller".
Artykuł, w którym znalazł się kontrowersyjny cytat, to kolejna odsłona walki wyborczej pomiędzy Mittem Romneyem, a Barackiem Obamą. Kandydat Republikanów od kilku miesięcy jest obiektem ataków ze strony Demokratów i obrońców praw zwierząt, za to, że w czasie jednej z rodzinnych wycieczek w latach 80', trzymał psa na dachu samochodu. Romney tłumaczył, że pies jechał w specjalnym pojemniku i był dobrze zabezpieczony, a w środku auta jechały jego dzieci i dla zwierzaka zabrakło już miejsca.
Znaleziony przez dziennikarza "The Daily Caller cytat", z którego płynie wniosek, że Obama jako dziecko jadł psy w Indonezji, jest bezpośrednią, a przede wszystkim medialną odpowiedzią konserwatystów. Sprawa zyskała niesłychany rozgłos na Twitterze.
Ironiczne wpisy, takie jak "Myślę że oficjalne obiady w Białym Domu będą teraz jak odcinki "Fear Factor" czy "Jeśli chcesz mieć przyjaciela w Waszyngtonie, nie zjedz go", to tylko wycinek z morza komentarzy. Do gry włączyli się także, rzecznicy prasowi obu kandydatów. Przedstawiciel Romneya opublikował zdjęcie Obamy z jego psem jadących limuzyną z komentarzem: "Teraz wychodzi na to, że to przerażające zdjęcie". "Kiedy kolejne ataki na sześciolatków?" ripostował rzecznik obecnego prezydenta USA, przypominając, że Obama był w Indonezji jako dziecko.
Znaleziony przez dziennikarza "The Daily Caller cytat", z którego płynie wniosek, że Obama jako dziecko jadł psy w Indonezji, jest bezpośrednią, a przede wszystkim medialną odpowiedzią konserwatystów. Sprawa zyskała niesłychany rozgłos na Twitterze.
Ironiczne wpisy, takie jak "Myślę że oficjalne obiady w Białym Domu będą teraz jak odcinki "Fear Factor" czy "Jeśli chcesz mieć przyjaciela w Waszyngtonie, nie zjedz go", to tylko wycinek z morza komentarzy. Do gry włączyli się także, rzecznicy prasowi obu kandydatów. Przedstawiciel Romneya opublikował zdjęcie Obamy z jego psem jadących limuzyną z komentarzem: "Teraz wychodzi na to, że to przerażające zdjęcie". "Kiedy kolejne ataki na sześciolatków?" ripostował rzecznik obecnego prezydenta USA, przypominając, że Obama był w Indonezji jako dziecko.
mp, 300polityka.pl