- W tym dziale budowy nowego polskiego nacjonalizmu mocno uczestniczy znaczna część polskich księży. To zresztą w Kościele, jak się okazało, przechowała się endecka tradycja Polaka-katolika. Należy więc księżom przypomnieć, że ich sztandarem powinien być sztandar zmartwychwstałego Jezusa, a nie sztandar narodowy na drzewcu politycznym - uważa socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Ireneusz Krzemiński.
Krzemiński zarzuca polskim księżom, że uczestniczą w tworzeniu "nowego polskiego nacjonalizmu", za który odpowiedzialnością obarcza Jarosława Kaczyńskiego. Socjolog uważa, że ten nowy trend może być niebezpieczny dla Polski. - To, co widzieliśmy 10 kwietnia w rocznicę katastrofy smoleńskiej, było wielką demonstracją antypaństwową, jakby zanegowano prawomocność władzy-rządu i prezydenta, demokratycznie wybranych - mówi. - To była demonstracja alternatywnego państwa - dodaje.
- Mamy próby przewekslowania świadomości Polaków - uważa profesor. Krzemiński jest zdania, że te tendencje stają się coraz silniejsze. - Mamy do czynienia z zachowaniami, które są coraz bardziej agresywne. Mgła umysłowa, która w tym środowisku panuje, ogarniała już przecież nawet inne narody europejskie - mówi. - Ja bym się tego obawiał - dodaje.
Krzemiński szacuje, że polska tradycja narodowa jest na tyle bogata, że posiada wiele atrakcyjnych wartości, które mogą obronić się przed ksenofobią i izolacją. - Niestety, dzisiejsi aktorzy społeczni nie są na tyle aktywni, aby podjąć wysiłek uruchomienia tych symboli narodowych, które by łączyły, a nie dzieliły - konkluduje socjolog.
"Super Express", is