"Decyzja nie była łatwa..."
- Decyzja o reformie emerytalnej była trudna - przyznał premier Donald Tusk. Dodał, że rząd będzie się starał dotrzeć do każdej obywatelki i obywatela z precyzyjną informacją, co oznacza reforma dla każdego przyszłego emeryta. - Przyjęliśmy ostateczny kształt ustaw, których efektem jest podniesienie wieku emerytalnego i redukcja przywilejów emerytalnych służb mundurowych. To de facto kluczowy i najtrudniejszy fragment exposé - zaznaczył szef rządu. Tusk podkreślił jednocześnie, że rząd zdawał sobie sprawę z tego, że reforma emerytalna, której efektem będzie podniesienie wieku emerytalnego, nie będzie nikogo cieszyć. - To są trudne decyzje i zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielu ludzi w Polsce odczuwa z tym związany niepokój - dodał.
"Co cztery lata rząd będzie sprawdzał jak mu idzie"
Szef rządu zapowiedział, że od momentu wejścia w życie reformy emerytalnej co cztery lata rząd ma dokonywać przeglądu realizacji ustawy dotyczącej reformy emerytur. - Przyjęliśmy założenie, na wniosek ministra Kosiniaka-Kamysza, aby ustawowo zobowiązać nas i przyszłe ekipy, by co cztery lata dokonywać przeglądu, jak działa ta ustawa i oceniać także możliwości materialne państwa. I wprowadzać ewentualne korekty - wyjaśnił Tusk.
Premier wyraził nadzieję, że Sejm będzie mógł się zająć rządowymi projektami już w przyszłym tygodniu. Jak zapowiedziała w piątek rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz, pierwsze czytanie projektu reformy emerytalnej może się odbyć 26 kwietnia.Praca do 67 urodzin
Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw zakłada, że od 2013 r. stopniowo będzie zrównywany i podwyższany wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Docelowe 67 lat kobiety osiągną w 2040 r., a mężczyźni w 2020 r. Nowe regulacje obejmą kobiety urodzone po 31 grudnia 1952 r. i mężczyzn urodzonych po 31 grudnia 1947 r. Oznacza to, że do 67 roku życia będą pracować kobiety mające dzisiaj 38 lat i mniej.
Emerytura częściowa, przewidziana w projekcie, jest propozycją dla osób, które nie osiągnęły wieku emerytalnego. Na częściową emeryturę kobiety będą mogły przejść po ukończeniu 62 lat, a mężczyźni po ukończeniu 65 lat. Do tego będzie konieczny staż ubezpieczeniowy: dla kobiet – co najmniej 35 lat, dla mężczyzn – co najmniej 40 lat. Do stażu ubezpieczeniowego będą wliczane okresy: składkowe (okres ubezpieczenia, czyli np. praca na podstawie umowy o pracę, okres pobierania zasiłku macierzyńskiego) i nieskładkowe (np. okres pobierania wynagrodzenia chorobowego, zasiłku chorobowego lub opiekuńczego, świadczenia rehabilitacyjnego). Wysokość emerytury częściowej ma wynosić 50 proc. pełnej kwoty emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i nie będzie podwyższana do kwoty najniższej emerytury. Pobrane emerytury częściowe zostaną odliczone od zgromadzonego kapitału emerytalnego. Emeryturę częściową można będzie pobierać bez względu na wysokość osiąganych dochodów z pracy i bez konieczności rozwiązania stosunku pracy.
PAP, arb