PO-PiS przykrywa emerytury Smoleńskiem

PO-PiS przykrywa emerytury Smoleńskiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W dniu, w którym premier ogłosił, że rząd zgodził się co do przedłużenia wieku emerytalnego Polaków do 67 roku życia, mało tego, zapowiedział też likwidację odwiecznych przywilejów emerytalnych dla górników, policjantów, księży, cała polityczna Polska rozmawiała o... Smoleńsku. A wszystko dzięki PO-PiS-owi.
Co oznacza podjęcie kosztownej politycznie reformy emerytalnej przez rząd? Dlaczego Tusk ryzykuje starcie z policjantami, niechęć Kościoła i marsz górników na stolicę? Dlaczego Kosiniak-Kamysz oznajmia Polakom zatrudnionym na podstawie umowy o dzieło, że oto rząd stworzy im możliwość odprowadzania składki na ZUS? Co tak naprawdę się dzieje? Ano dzieje się to, że politycy wszystkich opcji, czerpiący przez ponad 20 lat pełnymi garściami z państwowego skarbca i rozdający pieniądze na lewo i prawo, dostrzegli w owym skarbcu dno. Jeszcze tu i ówdzie widać worki wypełnione złotówkami, ale - biorąc pod uwagę tempo w jakim Polska się zadłuża (vide - licznik Balcerowicza) - na długo tych worków nam nie starczy. W związku z tym rząd zaczął nerwowo rozglądać się za środkami, które pozwolą jeszcze trochę pobalować na naszym polskim "Titanicu". Bo "reforma" emerytalna proponowana przez Tuska i Rostowskiego, to nic innego jak kupowanie czasu ZUS-owi, a więc również rządowi. W końcu ten balon i tak pęknie - a skoro rząd stara się z niego usilnie spuścić trochę powietrza, to znaczy, że już dziś jest bliski pęknięcia.

Można byłoby się spodziewać, że główna partia opozycyjna wykorzysta trudną sytuację Tuska do przeprowadzenia frontalnego ataku na premiera, który doprowadził Polskę do takiego stanu, że jeśli Polacy nie wezmą się w garść i nie popracują nieco dłużej, to firma pod nazwą Rzeczpospolita efektownie splajtuje. Oczywiście oskarżanie Tuska o to byłoby niesprawiedliwe i demagogiczne - do zbliżającej się plajty doprowadziły bowiem solidarnie wszystkie ekipy rządzące Polską po upadku komunizmu. No ale skoro Tuskowi przyszło rządzić w czasach, gdy widmo bankructwa zaczyna zaglądać rządzącym w oczy - to po prostu ma pecha. Opozycja w żadnym kraju świata nie ma w takiej sytuacji oporów przed pognębieniem takiego pechowego premiera.

Ale nie w Polsce - w Polsce opozycja postanowiła ułatwić szefowi rządu odciągnięcie uwagi od problemów ZUS-u i budżetu państwa - i podała Tuskowi na tacy Smoleńsk. Premier oczywiście skwapliwie z tego skorzystał - bo praktyka jego rządów wskazuje na to, że każdą trudną i niepopularną decyzję należy przykrywać czymś co skieruje zainteresowanie opinii publicznej na zupełnie inny temat. Kiedyś wszystko dawało się przykryć niezawodnym Palikotem, ale dziś Palikot prowadzi już własną grę i tak łatwo nie jest. Na szczęście dla Tuska w sukurs przyszedł mu Kaczyński z Macierewiczem, którzy zaczęli wypowiadać wojnę Rosji - i rządowi, a także powtarzać historię o zamachu, zabójstwie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i niemal pewnym udziale w tym zabójstwie premiera, prezydenta Bronisława Komorowskiego i połowy rządu PO-PSL. Dzięki takiemu postawieniu sprawy Tusk mógł wrócić do tego, co wychodzi mu najlepiej i co przynosi mu największe polityczne zyski - czyli straszenia Kaczyńskim. I premier zaczął straszyć prezesem PiS na całego: oznajmił, że Kaczyński doprowadza kraj do stanu zimnej wojny, a gdyby został premierem wojna ta stałaby się całkiem gorąca, bo trzeba by było na poważnie zacząć wojować z wschodnim sąsiadem Polski. Tusk zapowiedział jednocześnie, że on jako premier podpalić Polski Kaczyńskiemu nie pozwoli i obiecał Polakom, że będą przy nim bezpieczni. A tak, no i będą musieli pracować do 67 roku życia, ale wróćmy do tej wojny...

To, że premier robi wszystko, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od reformy emerytalnej, której przeciwnych jest ponad 90 procent Polaków - to łatwo zrozumieć. Ale dlaczego od tej samej reformy uwagę opinii publicznej usilnie stara się odciągnąć opozycja?

O reformie emerytalnej i Smoleńsku czytaj więcej na Wprost.pl:

Premier: PiS mówi, że toczymy wojnę z Rosją. Co będzie jeśli Kaczyński dojdzie do władzy?

Tusk: z Putinem na molo w Sopocie rozmawiałem o joggingu

Tusk: dotychczas za delikatnie mówiłem o tym, jak współpracowało się z Lechem Kaczyńskim

Sikorski o Macierewiczu: partacz i histeryk. Nawet Lech Kaczyński mu nie wierzył

Macierewicz: wojna z Rosją? Mówiłem to w szerszym kontekście

"Jaruzelski straszył Sowietami. Tusk robi to samo"

Błaszczak: to Tusk miotał oszczerstwa i prowokował

Tusk: Polacy będą pracować dłużej, choć wiem, że nikogo to nie ucieszy

Emerytury mundurowe po nowemu. Tusk ostrzega: nie protestujcie, bo możecie mieć jeszcze gorzej

Pracujesz na umowę o dzieło? Rząd pozwala ci płacić ZUS

Rząd bierze się za emerytury księży. "Będą odpowiedzialni sami za siebie"