Zasada głosowania jest taka, jak przy każdych wyborach. Wpisany na listę wyborca z przygotowanym dowodem tożsamości pobiera kartę do głosowania, po czym wchodzi do zakrytej kabiny. Po wypełnieniu karty, wrzuca ją do urny. W tegorocznych wyborach do głosowania uprawnionych jest 44,5 mln Francuzów w tym liczącym prawie 66 mln ludzi kraju. Swoje głosy po raz pierwszy odda 1,128 mln najmłodszych uprawnionych.
W sobotę swoje głosy oddali mieszkańcy części francuskich terytoriów zamorskich – Gwadelupy, Martyniki, Gujany Francuskiej oraz Saint-Martin i Saint-Barthelemy (w Małych Antylach w Ameryce Środkowej), a także Saint-Pierre i Miquelon (na Atlantyku), mieszkańcy Polinezji Francuskiej oraz kontynentu amerykańskiego. Z kolei na pozostałych terytoriach zamorskich - wyspach Reunion oraz Majotta (na Oceanie Indyjskim), w Nowej Kaledonii oraz na wyspach Wallis i Futuna (w Polinezji na Pacyfiku) głosowanie odbywa się w niedzielę, tak jak we Francji kontynentalnej.
Lokale wyborcze będą czynne na prowincji do godz. 18, a w dużych miastach do godz. 20. Chwilę po 20 należy spodziewać się pierwszych wyników wyborczych.
Francuzi wybierają spośród dziesięciorga kandydatów, reprezentujących poglądy od radykalnie prawicowych po trockistowskie. Największe szanse na przejście do drugiej tury ma reprezentant Partii Socjalistycznej - Hollande i ubiegający się o reelekcję Sarkozy z rządzącej centroprawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Na trzecim miejscu w sondażach przedwyborczych plasowała się szefowa prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, prawie na równi z przywódcą radykalnej lewicy Jean-Lukiem Melenchonem. Za nimi na piątej pozycji jest centrysta Francois Bayrou.
Cała dziesiątka zagłosowała przed południem.
zew, PAP