Monika Olejnik prowadząca program "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet stwierdziła w czasie rozmowy w studiu z zaproszonymi gośćmi, że TV Trwam to "telewizja pisuarowska". Określenie to nie spodobało się Jackowi Kurskiemu, który zwrócił dziennikarce uwagę, że pisuar "jest używany do oddawania moczu". Olejnik godzinę po programie przeprosiła za swoje słowa na Facebooku.
W programie "Siódmy dzień tygodnia" dyskutowano m.in. o zorganizowanym przez PiS i Solidarną Polskę marszu w obronie TV Trwam 21 kwietnia. Uczestnicy marszu domagali się przyznania telewizji o. Rydzyka miejsca na cyfrowym multipleksie. Olejnik w pewnym momencie stwierdziła, że "TV Trwam jest tylko pisuarowska i nic więcej, i nigdy nie potrafi powiedzieć czegokolwiek pozytywnego o rządzie (Donalda) Tuska czy o (prezydencie Bronisławie) Komorowskim, cokolwiek by zrobili". Na uwagę Jacka Kurskiego z Solidarnej Polski, który stwierdził, że pisuar jest używany do oddawania moczu Olejnik odpowiedziała, że "ona nie ma takich skojarzeń".
Mimo to godzinę po emisji programu na profilu Moniki Olejnik na Facebooku pojawił się komunikat: "Przepraszam za pisuarowską telewizję. Przejęzyczyłam się i nie chciałam nikogo urazić".
Mimo to godzinę po emisji programu na profilu Moniki Olejnik na Facebooku pojawił się komunikat: "Przepraszam za pisuarowską telewizję. Przejęzyczyłam się i nie chciałam nikogo urazić".
Radio Zet, arb, gazeta.pl