Minister finansów Jacek Rostowski pytany o wypowiedzi działaczy PiS, którzy stwierdzili, że nie tylko Antoni Macierewicz, ale także minister finansów straszył wojną w Europie przekonywał, że nie są to poważni politycy. – Muszę przyznać. Nie zrozumiałem wypowiedzi pana Macierewicza – dodał.
Pod koniec zeszłego roku minister finansów Jacek Rostowski podczas przemowy w Parlamencie Europejskim stwierdził, że poważnie się zastanawia, czy nie poprosić o zieloną kartę dla swojej rodziny. Minister zaznaczył, że obawia się wojny spowodowanej kryzysem finansowym.
Odnosząc się do słów Antoniego Macierewicza, Rostowski stwierdził, że nie wie kto miały zacząć tę wojnę. - Rozumiem, że chodziło o Rosję. Jeżeli pan Macierewicz jest takim bohaterem i chce Rosji wypowiedzieć wojnę, to niech chociażby ma tą odwagę, żeby nazwać tego wroga, który tę wojnę wypowiedział, po imieniu – oburzał się Rostowski.
Minister finansów podkreślił, że teorie o zamachu nie przebijają się za granicę. – Moi rozmówcy poruszają raczek kwestie takie jak to, że prawdopodobnie kolejny raz będziemy mieli w tym roku najszybszy wzrost gospodarczy w Europie. A co ważniejsze - najszybszą poprawę finansów publicznych – stwierdził.ja, RMF FM