Grasiowi i Palikotowi wolno więcej

Grasiowi i Palikotowi wolno więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Choć za złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego grożą sankcje karne, nie są one – jak pokazuje praktyka – nieuchronne - zauważa „Rzeczpospolita”.
Obowiązek ujawniania oświadczeń majątkowych od ponad 10 lat obejmuje urzędników administracji centralnej, posłów, senatorów, radnych, burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. W ostatnim czasie CBA przebadało oświadczenia majątkowe 232 osób za lata 2005–2010 - i w 73 przypadkach złożyło zawiadomienia do prokuratur o możliwości popełnienia przestępstwa. Efekt? Zarzuty usłyszeli tylko nieliczni - przede wszystkim urzędnicy niższego szczebla. Politycy z pierwszych szeregów wychodzą z takich spraw obronną ręką. Prokuratura, nawet jeśli przyznaje, że w  oświadczeniach minęli się z prawdą, uznaje że nie było to działanie celowe. Śledczy rozgrzeszyli w ten sposób m.in. Mirosława Drzewieckiego, Pawła Grasia, Janusza Palikota.

Zdaniem prof. Antoniego Kamińskiego z PAN i Colegium Civitas cała ta sytuacja dowodzi, że instytucja oświadczeń majątkowych, która miała przeciwdziałać korupcji, działa bardzo selektywnie. Osoby z  pierwszych stron gazet pozostają bezkarne, podczas gdy samorządowcy za  takie same grzechy są skazywani. - To jest wada systemowa, który tkwi w naszym wymiarze sprawiedliwości, a przede wszystkim w prokuraturze - ubolewa profesor.