Biernacki ocenia, że pierwszy etap śledztwa w sprawie zabójstwa gen. Papały był "stymulowany". - Poszukiwano tego wątku bardzo silnego quasi-politycznego, quasi-sensacyjnego. Odrzucano ten wątek, który jest takim wątkiem bardzo trywialnym, prostym, smutnym, tylko proszę pamiętać, że to wtedy też były inne czasy. Złodziej samochodów zabija przypadkowo szefa policji - to nie pasowało - tłumaczy zachowanie śledczych sprzed 14 lat. Biernacki dodaje, że czasem zdarza się iż policjanci i prokuratorzy "mówią to, co chcą usłyszeć ich decydenci - czy to zwierzchnicy, czy politycy". - Tak się działo. Mieliśmy głośną sprawę, bo i był świadek koronny, i byli zabójcy, którzy akurat jeszcze niedawno byli na salach sądowych, oczywiście potencjalni, i była próba ekstradycji - przypomina. I dodaje, że - jeszcze jako minister - zwracał uwagę iż rzekomi zabójcy szefa policji, którzy mieli działać na zlecenie Edwarda Mazura - nie mieli żadnego motywu, by strzelać do Papały.
Czy Biernacki wierzy, że szef policji padł ofiarą zwykłego napadu rabunkowego? - Tak - odpowiada krótko poseł PO. I przypomina, że Polska drugiej połowy lat 90-tych "to byli tzw. chłopcy z miasta, to było zatrzymywanie samochodów i wyrzucanie kierowców na skrzyżowaniu, w Warszawie nieraz, to były częste wybuchy, bardzo dużo zabójstw". - To była inna Polska - zaznacza poseł PO. Jego zdaniem śmierć gen. Papały wpisuje się w atmosferę Polski "gdzie bandziorstwo się czuło bardzo pewnie, działało w sposób bardzo brutalny i zdecydowany".
O nowych faktach w sprawie zabójstwa gen. Papały czytaj na Wprost.pl:
Śledztwo "Patykiem" pisane - tajemnica śmierci PapałyGowin o sprawie Papały: państwo zawiodło
Zabili Papałę? Sąd aresztował podejrzanych na trzy miesiące
Marek Papała zginął w trakcie napadu rabunkowego?
Sprawa Papały: Mazur niewinny?
Ćwiąkalski o sprawie Papały: mam osobistą satysfakcjęSchetyna o sprawie Papały: kompromitacja
RMF FM, arb