W liceum był skrzyżowaniem klasowego błazna i gnębiciela. Już wtedy słynął z ciętego języka. Trzeba było mu zaimponować inteligencją. Wtedy odpuszczał.
Człowiek głupi, ale z aspiracjami. Do tego składający się wyłącznie z kości i ego" – mówi o sobie. To oczywiście kokieteria, ale nie tylko. Od 30 lat krąży po orbicie mediów, ale tak wysoko jak dziś nie był nigdy. Grzecznie odmawia rozmowy na swój temat. Bo wie, że otacza go bariera milczenia, a przyjaciele mają zakaz informowania o jego życiu prywatnym. Jeden z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników gwiazdy, producent talk-show Tomasz Dąbrowski, wykręca się zdawkowym: „Mogę jedynie potwierdzić, że Kuba sukces zawdzięcza własnej pracy”. Piotr Fajks, dziś prezes TV 4, producent polsatowskiego „Idola”, nie wypowiada się o konkurencji, a była dziewczyna Anna Mucha zdenerwowana pytaniem o Wojewódzkiego rzuca słuchawką. Wydawcy i współpracownicy stawiają sprawę jasno: Kuba to gwiazda, po której się nie „jedzie”. To jemu wolno „jechać” po innych. Na tym przecież zbudował swój wizerunek.
Więcej możesz przeczytać w 18/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.