Po której by stronie sceny politycznej PiS-u nie umieścić, partia chce zdusić ewentualny sukces rozłamowców z Solidarnej Polski w zarodku. Jarosław Kaczyński wykonał pierwszy krok na tej drodze podczas marszu w obronie TV Trwam, kiedy - w zgodnej opinii komentatorów - zepchnął Zbigniewa Ziobrę do głębokiej defensywy.
Teraz Kaczyński idzie dalej. Jak poinformowała "Rzeczpospolita", poprosił swych najbardziej zaufanych współpracowników, by namawiali ziobrystów do powrotu do PiS. Kto będzie namawiał skutecznie, może liczyć na dobre miejsce na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Czy to etyczne? A czy Adam Lipiński z Renatą Beger tacy byli? A Donald Tusk i kupiony za stołek w rządzie Bartosz Arłukowicz tacy byli? To jest polska polityka, tu standardy nagina się do mądrości etapu, nie odwrotnie.
Jeśli informacje "Rz" o nagrodzie dla "head-hunterów" w postaci miejsca na liście są prawdziwe, jak PiS będzie prowadził kampanię wyborczą? "Głosujcie na kandydata X, namówił do powrotu najwięcej ludzi Ziobry"? Co to ma wspólnego z dbaniem o dobro obywateli?
PiS kontra Solidarna Polska - walka trwa. Szczegóły na Wprost.pl
Kaczyński wyznaczył nagrodę. Wystarczy przekonać ziobrystę do...
Kaczyński odpowie na list Ziobry... listem do środowisk prawicowych
Kaczyński: trzeba sięgnąć do kieszeni tych, którzy mają wielkie pałace i wille
Kaczyński: idźmy razem. Zbyszku wracajcie! Ziobro: wspólnie zwyciężymy
Ziobro nie wraca do PiS. "Propozycja Kaczyńskiego mnie zasmuciła"
Ziobro: Kaczyński chciał nas utopić
Kaczyński: rękę do Ziobry będziemy wyciągali, choć oni zrobili nam krzywdę