Putin: na obrzezanie zapraszam do Moskwy

Putin: na obrzezanie zapraszam do Moskwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
-Przybywajcie do Moskwy, obrzezają tak, że nic nie odrośnie - "żartował" prezydent Rosji w Brukseli. - To skandal - nie żartują dziennikarze.
Rzecznicy przewodniczącej Unii Europejskiej Danii i Komisji Europejskiej musieli przez cały wtorek odpowiadać na pytania dziennikarzy o poniedziałkowy "dowcip" prezydenta Rosji Władimira Putina o możliwości obrzezania się w Moskwie.

Rosyjski przywódca sugerował przeprowadzenie tej operacji korespondentowi francuskiego dziennika "Le Monde", który pytał go  o stosowanie przez armię rosyjską bomb odłamkowych przeciwko ludności cywilnej w Czeczenii. Pytanie padło na konferencji prasowej wieńczącej poniedziałkowy szczyt UE-Rosja w Brukseli.

Wyraźnie rozsierdzony Putin roztoczył przed siedzącymi obok najwyższymi przedstawicielami Unii i przed wypełniającymi salę prasową dziennikarzami apokaliptyczna wizję, w której islamscy ekstremiści usiłują przekształcić świat w globalny kalifat.

Prezydent Rosji ostrzegł zgromadzonych, że ich życie jest w  niebezpieczeństwie, bowiem islamiści chcą wymordować wszystkich Amerykanów i ich sojuszników. Nie tylko chrześcijan czy ateistów, ale nawet nieradykalnych muzułmanów.

Na koniec długiego wywodu, tylko częściowo przełożonego na  angielski przez rosyjskiego tłumacza, Putin zażartował: "Jeżeli zdecyduje się pan stać radykalnym islamistą i poddać obrzezaniu, zapraszam do Moskwy, gdzie jesteśmy społeczeństwem wielowyznaniowym, mamy specjalistów od tych spraw i operacja zostanie przeprowadzona w taki sposób, że nic już nie odrośnie".

"Żart" (o ile tym słowem można określić wypowiedź Putina) nie spodobał się zwłaszcza francuskim dziennikarzom, którzy dowiedzieli się o nim z przeglądu wtorkowej prasy rosyjskiej sporządzonego przez francuską agencję informacyjną AFP. W poniedziałek słyszeli tylko ogólną zachętę do  odwiedzenia tolerancyjnej Moskwy, bo tak sprawę przedstawił tłumacz. Przez cały wtorek unijni rzecznicy musieli usprawiedliwiać się, dlaczego przedstawiciele Unii zarówno w czasie obrad szczytu jak i  na konferencji prasowej zdali się na tłumaczy przywiezionych przez delegacje rosyjską. W ten sposób pozbawili siebie i prasę możliwości dokładnego zapoznania się z tym, co mówił Putin.

Komisja Europejska uznała "wybór słów" użytych przez Putina za "pożałowania godny".

Putin nie jest pierwszym rosyjskim liderem, który wsławił się trudnym do zaakceptowania poczuciem humoru. Pierwszy sekretarz KC KPZR Nikita Chruszczow podczas sesji ONZ walił w mównicę ściągniętym z nogi butem. Pierwszy prezydent Rosji podczas wizyty w Berlinie dyrygował orkiestrą marszową, podczas gdy na twarzy malował się uśmiech charakterystyczny dla upojenia alkoholowego. A teraz nieszczęsny Putin...

les, pap