28 kwietnia część ze znajdujących się na terenie hodowli 2500 psów uwolnili działacze organizacji obrony praw zwierząt, którzy pokonali ogrodzenia i weszli na teren hodowli wznosząc okrzyki „Mordercy!" pod adresem właścicieli firmy i jej pracowników. Po pewnym czasie doszło też do przepychanek i próby sił z przybyłymi na miejsce oddziałami policji. Funkcjonariusze zatrzymali 13 osób, które odpowiedzą za wejście na prywatny teren, wyrządzenie szkód, kradzież i stawianie oporu policji.
Uwolnione beagle zostaną przekazane organizacjom, niosącym ratunek zwierzętom oraz rodzinom, które zechcą się nimi zaopiekować. Z uznaniem o akcji na terenie Green Hill wypowiedziała się w imieniu Włoskiej Federacji Stowarzyszeń Praw Zwierząt i Ochrony Środowiska była minister turystyki Michela Brambilla, która wyraziła wdzięczność jej uczestnikom. - Włosi nie będą dłużej tolerować arogancji i dominacji lobby farmaceutycznego - oświadczyła była minister, zagorzała rzeczniczka praw zwierząt. Brambilla zaapelowała jednocześnie do polityków, by sprzeciwili się - jak powiedziała - „potężnym koncernom, które rozwijają swoje ogromne interesy ekonomiczne czerpiąc zyski z cierpienia zwierząt".
PAP, arb