Bojkot Euro 2012 na Ukrainie przyniesie straty dla polskiej gospodarki, ponieważ Euro będzie się cieszyć mniejszym zainteresowaniem - w taki sposób rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek skomentował apel Jarosława Kaczyńskiego, który wezwał polski rząd do rozważenia bojkotu części piłkarskich mistrzostw Europy rozgrywanych na Ukrainie.
- Ruch Palikota jest za tym, żeby przestrzegać praw człowieka i wzywa do ich przestrzegania zarówno w Polsce, jak i za granicą, w szczególności na Ukrainie. Nie uważamy jednak, żeby bojkot mistrzostw był dobrym pomysłem. Nie przyniesie to takich efektów, jakich byśmy oczekiwali. Przyniesie natomiast straty dla polskiej gospodarki - ocenił Rozenek. Poseł Ruchu Palikota radził, aby w sprawie Julii Tymoszenko "prowadzić dyplomatyczne zabiegi, przede wszystkim poprzez Brukselę".
- Jeżeli chodzi o Euro 2012 to, moim zdaniem, nie należy nic robić - to jest komercyjna impreza sportowa i niezależnie od tego, czy pan prezes Jarosław Kaczyński zasiądzie na trybunie honorowej, ta impreza się odbędzie. Nawet podejrzewam, że kibice będą szczęśliwsi, jak nie będą musieli oglądać Kaczyńskiego i (Antoniego) Macierewicza na stadionie - zauważył z przekąsem Rozenek.
PAP, arb