Prezydent Nicolas Sarkozy przyznał, że przegrał walkę o reelekcję z socjalistą Francois Hollande'em. Życzył też rywalowi powodzenia w pełnieniu tej funkcji.
- Francois Hollande jest prezydentem Republiki, musi być szanowany - oświadczył Sarkozy po godz. 20 w paryskiej sali Mutualite wypełnionej setkami jego sympatyków. Odchodzący szef państwa powiedział, że zatelefonował już do Hollande'a, życząc mu "powodzenia w czekających go wyzwaniach". Sarkozy dodał, że "ponosi pełną odpowiedzialność za swoją porażkę".
Według AFP Sarkozy miał powiedzieć po ogłoszeniu wyników wyborów, że już nigdy nie będzie kandydował na najwyższą funkcję w państwie. Agencja powołuje się na słowa jednego z ministrów, który uczestniczył w spotkaniu współpracowników Sarkozy'ego w Pałacu Elizejskim zorganizowanym po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników wyborów. - Oznajmił nam to jasno. Powiedział nam: "nie będę już nigdy kandydatem na takie same jak dotychczas stanowiska (czyli - prezydenta republiki i przywództwo partii - Unii na Rzecz Ruchu Ludowego)" - zaznaczył cytowany przez agencję minister.
zew, PAP, arb
Czytaj więcej na Wprost.pl