Grażyna Puchalska z wydziału prasowego KGP poinformowała, że 7 maja, kiedy wiele osób wracało z majowych wyjazdów, doszło do 62 wypadków, w których zginęły 3 osoby, a 89 zostało rannych. Policyjna akcja trwała na drogach od 27 kwietnia. Funkcjonariusze sprawdzali przede wszystkim trzeźwość kierowców, prędkość z jaką jechali, stan techniczny aut i sposób przewożenia dzieci.
Największy ruch na drogach był w pierwszy dzień majowego weekendu - czyli właśnie 27 kwietnia - kiedy wiele osób zdecydowało się na wyjazdy i 7 maja po południu, gdy rozpoczęły się powroty. Tłoczno było m.in. na drogach dojazdowych do miast. Najtragiczniejszym dniem weekendu była ubiegła niedziela - 29 kwietnia. W 88 wypadkach zginęło wtedy 14 osób a 113 zostało rannych. Policjanci zatrzymali też najwięcej - 586 - pijanych kierowców. Z kolei do największej liczby wypadków - 129 - doszło 28 kwietnia. W wypadkach tych zginęło 8 osób, a 178 zostało rannych. Zatrzymano 534 nietrzeźwych kierujących. Najczęstszymi przyczynami wypadków była brawura - nadmierna prędkość, błędnie wykonywane manewry na drodze m.in. wyprzedzanie "na trzeciego".
Policjanci przez cały długi weekend apelowali, by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mimo to zatrzymali 5201 nietrzeźwych kierujących. Z danych KGP wynika, że zdecydowaną większość z nich stanowili ci kierowcy, którzy mieli powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi. - To nie były osoby, które wypiły jedno piwo przy grillu - podkreśliła Puchalska. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat. Z policyjnych danych wynika, że większość kierowców zatrzymywanych pod wpływem alkoholu ma we krwi powyżej 0,5 promila alkoholu.
PAP, arb