- Lewicowy leszcz - tak o prezydencie-elekcie Francji powiedział profesor (sic!) Tomasz Nałęcz. Dlaczego "leszcz"? Nie wiadomo. Według Nałęcza, "prawicowe karpie się rozleniwiły".
Wśród polskich polityków komentujących zmianę w Pałacu Elizejskim do poziomu dyplomacji reprezentowanego przez ludzi z Pałacu Prezydenckiego doszlusował rzecznik PSL Krzysztof Kosiński, który uznał, że ustępująca głowa Francji traktowała Polskę "z buta". Co PSL zrobił, by było inaczej? Nic. Ale człowieka, który stracił władzę można atakować całkowicie bezkarnie, prawda, panie Kosiński?
Nałęcz, Kuźniar, Kosiński. Kto uczył tych panów dyplomacji? Czy ci politycy zapomnieli, że reprezentują Naród, Obywateli, swego Suwerena, i że powinni robić to mądrze i z godnością? Jak doradca prezydenta Polski może nazywać nowego szefa francuskiego państwa "leszczem" lub używać słowa "autyzm" w pejoratywnym charakterze?Czysta zgroza.
Co smutniejsze - rzecz przeszła w zasadzie bez echa. Czy zachowanie, jakim "popisali się" Nałęcz i Kuźniar uważamy już za normę? To by było przejmująco smutne.
Czasem lepiej nic nie mówić niż odezwać się i.... - szczegóły na Wprost.pl
Nałęcz o Hollandzie: taki lewicowy leszcz dobrze zrobi Europie
Doradca Komorowskiego: Sarkozy był autystyczny, Hollande będzie wrażliwy