Aleksander Kwaśniewski mówiąc w "Gazecie Wyborczej", że wiedział o tajnych więzieniach CIA w Polsce stawia prokuraturę w sytuacji, w której śledztwa w sprawie tajnych więzień nie można już umorzyć - ocenił na antenie Radia Zet Janusz Palikot. Zdaniem Palikota po tych słowach były prezydent powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
Wcześniej lider Ruchu Palikota utrzymywał, że Kwaśniewski, w odróżnieniu od Leszka Millera, nie powinien być pociągany od odpowiedzialności za to, że na terytorium Rzeczpospolitej CIA przetrzymywało i, prawdopodobnie, torturowało domniemanych bojowników Al-Kaidy.
- Kwaśniewski nie jest dzieckiem i mógł z góry założyć, że w więzieniach amerykańskich służb będą stosowane środki przymusu, na które my się nie zgadzamy - podkreślił teraz Palikot uzasadniając zmianę zdania w sprawie Trybunału Stanu dla byłego prezydenta. Lider Ruchu Palikota dodał, że jest "pozytywnie zszokowany odwagą Kwaśniewskiego", który mówiąc publicznie o więzieniach CIA w Polsce postawił prokuraturę w sytuacji, w której nie może ona umorzyć śledztwa w tej sprawie. - Ale zabrakło tam drugiej części, w której on by wyraził ubolewanie, że tak się stało – dodał Palikot.
Palikot tłumaczył też, że dotychczas bronił prezydenta, bo do momentu wywiadu, jakiego Kwaśniewski udzielił "Gazecie Wyborczej" "nie było nic wiadomo o tym, że Aleksander Kwaśniewski jest w to zamieszany".Radio Zet, arb