Szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin podkreśla, że wbrew temu co pisała prasa nie miał zamiaru likwidować przepisów o odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych składanych co roku przez polityków. - Różne zarzuty można mi stawiać, ale nie to, że jestem kompletnym idiotą, pozbawionym w dodatku elementarnego poczucia przyzwoitości - podkreśla Gowin w rozmowie z Radiem Zet.
- To wszystko od początku do końca jest kłamstwem. Pomysł, żeby likwidować odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań jest pomysłem absurdalnym - przyznaje minister sprawiedliwości.
Gowin tłumaczy, że zamieszanie wzięło się stąd, iż obecnie odpowiedzialność za podawanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych regulowane jest - w sprzeczny sposób - przez dwie różne ustawy. - Do czego mają się odwoływać sędziowie – nie wiadomo. Ja dążę do oczyszczenia tej stajni Augiasza. Jeżeli coś jest inaczej uregulowane w kodeksie karnym, a inaczej w ustawie szczegółowej, to trzeba zlikwidować jeden z tych przepisów. W moim przekonaniu podstawowym aktem prawnym powinien być kodeks karny, więc chcę usunąć przepis z ustawy szczegółowej, ale nie usuwam w ten sposób kary, bo ta kara przewidziana jest w kodeksie karnym - podkreśla szef resortu sprawiedliwości.
Radio Zet, arb