25 czerwca 2009 tuż przed północą świat obiegła wiadomość: nie żyje gwiazda pop - Michael Jackson. Piosenkarza znaleziono martwego e hotelowym pokoju. Przygotowywał się właśnie do trasy koncertowej, która miała mu pomóc wrócić na szczyt. Nie zdążył.
Wprost żegna "króla popu" (tym przydomkiem ochrzciła go amerykańska dziennikarka Oprah Winfrey). Miniony kondolencji na stronach internetowych, płacz rozpaczy fanów, kondolencje Madonny, Celine Dion, Justina Timberlake'a. Smutek wyrażają nawet przywódcy polityczni. "Straciliśmy bohatera świata – mówił były prezydent Korei Południowej Kim De Dzung. Imelda Marcos, była pierwsza dama Filipin, wyznała, że po usłyszeniu informacji o śmierci muzyka płakała całą noc. – To był król, niezwykły talent, a przy tym człowiek niezwykle wrażliwy – dodawał Aleksander Kwaśniewski" - cytuje Wprost.
"Michael Jackson mimo swojego kompletnego braku zainteresowania polityką okazał się bodaj najbardziej wpływowym politycznie i obyczajowo muzykiem wszech czasów. Nie pisał protest songów. Jeśli już zdarzyło mu się wyprodukować utwór zaangażowany, to był on pełen truizmów i banalnych postulatów budowania lepszej rzeczywistości. Gdyby nie pojawił się Jackson, wybór Baracka Obamy na prezydenta USA, kraju, w którym jeszcze 40 lat temu walczono z segregacją rasową, byłby możliwy być może dopiero za 20 lat. Michael Jackson okazał się taranem, który wbrew własnej woli dokonał wyłomu kulturowego i obyczajowego w jednym z najbardziej konserwatywnych społeczeństw na świecie" - pisze tygodnik.
W Polsce trwa kampania do Parlamentu Europejskiego. Politycy za wszelką cenę starają się przypodobać wyborcom, również pod względem wyglądu. Zaczyna się "wielkie wylaszczanie" Taki tytuł ma też jedna z najsłynniejszych okładek Wprost w 30-letniej karierze tygodnika. Nie jest ani kontrowersyjna, ani nie szokuje, a mimo to, stała się jedną z najgłośniejszych okładek na rynku tygodników opinii. A wszystko za sprawą Wojciecha Olejniczaka. Polityk zgodził się na niecodzienną sesję dla tygodnika. Jej efektem jest m.in. właśnie zdjęcie okładkowe, na którym Olejniczak, dumnie prezentujący odsłonięty tors, bardziej przypomina filmowego amanta, niż męża tanu, których zwykliśmy widywać na sejmowej sali. "Wyborcy głosują na najpiękniejszych, więc politycy oblicza wygładzają, brzuchy gubią, a pośladki ujędrniają. Trwa wielkie Wyborcy głosują na najpiękniejszych, więc politycy oblicza wygładzają, brzuchy gubią, a pośladki ujędrniają. Trwa wielkie «wylaszczanie» polityków" – czytamy.
Wojciech Olejniczak przed wyborami do europarlamentu przeszedł ogromną przemianę. Wymodelował sylwetkę, zaczął ubierać się niemal wyłącznie w sklepach Hugo Bossa. Jednak nie tylko on jeden zwrócił uwagę na starą prawdę, że wolimy to co ładne i tych, którzy są piękniejsi". Wzięli sobie to również do serca Zbigniew Ziobro (wówczas PiS), który a potrzeby kampanii zrezygnował z niemodnych koszul z krótkim rękawkiem i Paweł Zalewski (PO), który bojąc się o modową wpadkę w kampanii przygotował sobie jeden elegancki zestaw (brązowe skórzana buty, sztruksowe spodnie i marynarka w jodełkę), w który ubiera się na co ważniejsze okazje.
"Michael Jackson mimo swojego kompletnego braku zainteresowania polityką okazał się bodaj najbardziej wpływowym politycznie i obyczajowo muzykiem wszech czasów. Nie pisał protest songów. Jeśli już zdarzyło mu się wyprodukować utwór zaangażowany, to był on pełen truizmów i banalnych postulatów budowania lepszej rzeczywistości. Gdyby nie pojawił się Jackson, wybór Baracka Obamy na prezydenta USA, kraju, w którym jeszcze 40 lat temu walczono z segregacją rasową, byłby możliwy być może dopiero za 20 lat. Michael Jackson okazał się taranem, który wbrew własnej woli dokonał wyłomu kulturowego i obyczajowego w jednym z najbardziej konserwatywnych społeczeństw na świecie" - pisze tygodnik.
W Polsce trwa kampania do Parlamentu Europejskiego. Politycy za wszelką cenę starają się przypodobać wyborcom, również pod względem wyglądu. Zaczyna się "wielkie wylaszczanie" Taki tytuł ma też jedna z najsłynniejszych okładek Wprost w 30-letniej karierze tygodnika. Nie jest ani kontrowersyjna, ani nie szokuje, a mimo to, stała się jedną z najgłośniejszych okładek na rynku tygodników opinii. A wszystko za sprawą Wojciecha Olejniczaka. Polityk zgodził się na niecodzienną sesję dla tygodnika. Jej efektem jest m.in. właśnie zdjęcie okładkowe, na którym Olejniczak, dumnie prezentujący odsłonięty tors, bardziej przypomina filmowego amanta, niż męża tanu, których zwykliśmy widywać na sejmowej sali. "Wyborcy głosują na najpiękniejszych, więc politycy oblicza wygładzają, brzuchy gubią, a pośladki ujędrniają. Trwa wielkie Wyborcy głosują na najpiękniejszych, więc politycy oblicza wygładzają, brzuchy gubią, a pośladki ujędrniają. Trwa wielkie «wylaszczanie» polityków" – czytamy.
Wojciech Olejniczak przed wyborami do europarlamentu przeszedł ogromną przemianę. Wymodelował sylwetkę, zaczął ubierać się niemal wyłącznie w sklepach Hugo Bossa. Jednak nie tylko on jeden zwrócił uwagę na starą prawdę, że wolimy to co ładne i tych, którzy są piękniejsi". Wzięli sobie to również do serca Zbigniew Ziobro (wówczas PiS), który a potrzeby kampanii zrezygnował z niemodnych koszul z krótkim rękawkiem i Paweł Zalewski (PO), który bojąc się o modową wpadkę w kampanii przygotował sobie jeden elegancki zestaw (brązowe skórzana buty, sztruksowe spodnie i marynarka w jodełkę), w który ubiera się na co ważniejsze okazje.