Szwagier znanej aktorki wymordował jej rodzinę?

Szwagier znanej aktorki wymordował jej rodzinę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jennifer Hudson (fot. Scott Aza Jordan/Wikipedia/CC) 
Były szwagier piosenkarki i aktorki Jennifer Hudson został przez ławę przysięgłych sądu w Chicago uznany winnym morderstwa jej matki, brata i siostrzeńca. William Balfour, były mąż siostry Hudson, Julii, nie przyznaje się do winy. Grozi mu dożywocie.

Procesowi zabójcy trojga członków rodziny pochodzącej z Chicago laureatki Złotego Globu i Oscara towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów. Jennifer Hudson uczestniczyła w procesie. W piątek, w trzecim dniu obrad, ława przysięgłych sądu Chicago osiągnęła porozumienie co do  wyroku. 31-letni William Balfour został uznany winnym wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym potrójnego morderstwa w 2008 r. członków rodziny jego byłej żony Julii Hudson, siostry piosenkarki.

Straciła matkę, brata i siostrzeńca

24 październiku 2008 roku zastrzelił matkę Jennifer Hudson, 57-letnią Darnell Donerson, 29-letniego Jasona Hudsona, brata gwiazdy, w ich domu na południu Chicago. Trzy dni później policja odkryła w porzucony samochodzie zwłoki siedmioletniego Juliana Kinga, siostrzeńca Jennifer Hudson. Dziecko zginęło od strzałów w głowę.

Z zeznań świadków wynika, że Balfour wielokrotnie groził żonie, z  którą był w tym czasie w separacji, że zamorduje jej najbliższych, jeśli ta będzie chciała odejść od niego. W czasie trwającego 11 dni procesu oskarżenie starało się wykazać, że dokonał zabójstwa pod wpływem zazdrości. Kobieta spotykała się w tym czasie z innym mężczyzną.

Obrońcy Williama Balfoura, który od początku nie przyznaje się do  winny, zamierzają złożyć apelację i będą wnosić o rozpoczęcie nowego procesu. Jego adwokat Amy Thompson wskazywała na błędy popełnione przez chicagowską policję w trakcie śledztwa. Jej zdaniem, ze względu na duże zainteresowanie mediów policja chciała jak najszybciej zamknąć sprawę. Nie było świadków morderstwa, ani odcisków śladów na broni. W trakcie procesu obrona przywoływała też przestępczą działalność brata Jennifer Hudson, który zajmował się sprzedażą narkotyków.

Na sali do końca

W czasie trwającego 11 dni procesu przesłuchano 83 świadków. W  pierwszym dniu jako świadek oskarżenia zeznawała sama Jennifer Hudson. Aktorka powiedziała, że nikt z rodziny nie popierał małżeństwa jej siostry z Balfourem, ze względu na sposób w jaki ją traktował. Gwiazda obecna była na sali obrad do końca procesu. Hudson stroniła jednak od  mediów.

Do zabójstwa jej matki, brata i siostrzeńca doszło rok po tym jak Jennifer Hudson została nagrodzona Oscarem i Złotym Globem za  drugoplanową rolę w filmie "Dreamgirls". Mimo rodzinnej tragedii kariera Hudson, która zdobyła rozgłos w 2004 r. dzięki programowi "American Idol", rozwijała się. W 2008 r. otrzymała nagrodę Grammy za najlepszy album w kategorii R&B.

Piosenkarka w jednym z ostatnich wywiadów w telewizji CNN w programie Piersa Morgana przyznała, że jej zamordowana matka była mądrą i silną osobą. - Wychowała nas dobrze i właściwie przygotowała mnie do życia -  stwierdziła. Jennifer Hudson urodziła się i wychowała w biednej dzielnicy Engelwood na południu Chicago, zamieszkałej głównie przez czarnoskórych i  dotkniętej dużą przestępczością.

ja, PAP