Z tego co zostało napisane powyżej wynika, że w normalnej demokracji polityk powinien traktować każdego dziennikarza jako osobę, która stwarza mu szansę na dotarcie do opinii publicznej z własnymi racjami - zwłaszcza, jeśli jest przekonany do ich słuszności. Skoro bowiem polityk jest pewien, że jego prawda jest prawdziwsza od prawdy jego przeciwników (a który polityk nie jest tego pewien?) - to znaczy, że nawet dziennikarz, który niezbyt go lubi, będzie musiał przyznać mu rację. Ale nawet jeśli jej nie przyzna - to przynajmniej przekaże argumenty opinii publicznej - bo temu służą media w demokracji.
Polska demokracja jednak już dawno nie jest normalna - w związku z czym Niesiołowski nie potraktował Ewy Stankiewicz jak dziennikarki, ale jak polityka PiS-u. I prowadził z nią dyskusję w taki sposób, w jaki prowadzi ją z politykami opozycji - tzn. nie prowadził jej w ogóle, tylko zwymyślał domniemaną rywalkę.
Problem w tym, że Stankiewicz nie jest politykiem - nawet jeśli zachowuje się tak, jakby bardzo chciała nim być. Na razie Stankiewicz wciąż jest dziennikarką - a to oznacza, że jej rolą jest zadawać pytania, a rolą Niesiołowskiego jest na nie odpowiadać. Owszem - cała sytuacja jest w dużej mierze winą mediów, które same oskarżają się ostatnio nawzajem o wysługiwanie się konkretnym partiom i wchodzenie w buty polityków. Politycy muszą jednak zrozumieć, że jeśli pójdziemy tą drogą i każdy będzie rozmawiał tylko ze "swoimi" - traktując "tych drugich" jako ludzi, którym - jak powiedziałby klasyk - nie warto podawać nawet nogi, wówczas naprawdę zbudujemy dwie alternatywne Polski, w której nikt nie będzie znał argumentów drugiej strony, w związku z czym jakakolwiek dyskusja będzie zupełnie niemożliwa. A wtedy rzeczywiście "to co nas podzieliło - to się już nie sklei" - z czego najbardziej cieszyć będą się ci, którzy nie życzą Polakom najlepiej.
O starciu Niesiołowskiego ze Stankiewicz przeczytasz na Wprost.pl:
Niesiołowski atakuje pod Sejmem: won do PiS-u!
Niesiołowski do dziennikarki: won stąd. Poseł PO: ukarać dziennikarkę!
Graś o Niesiołowskim: pewnych barier przekraczać nie można
"Tusk pozwala bić dziennikarzy", "Niesiołowski zaatakował demokrację"