Niesiołowski się tłumaczy: Stankiewicz była natarczywa - mało mi zębów nie wybiła

Niesiołowski się tłumaczy: Stankiewicz była natarczywa - mało mi zębów nie wybiła

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefan Niesiołowski (fot. PAP/Rafał Guz) 
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, który 11 maja nie chciał rozmawiać z Ewą Stankiewicz, a gdy dziennikarka próbowała go nagrywać zaatakował ją słowami "won stąd" i "won do PiS-u" na antenie Polsat News zapewnia, że - wbrew temu jak wydarzenie to opisuje dziennikarka - nie dotknął jej. - Natarczywie chodziła z kamerą koło mnie. Mało mi zębów nie wybiła. Twierdzenie, że ją napadłem i pobiłem, jest podłym kłamstwem - zapewnia.
- Jeśli pani Staniewicz twierdzi, że ją pobiłem, niech pokaże siniaki i ślady pobicia. Jedyne słowo, za które mogę przeprosić i za które z obrzydzeniem przepraszam, to słowo "won" - podkreśla były wicemarszałek Sejmu. Niesiołowski zapewnia też, że jeżeli PiS - zgodnie z zapowiedziami polityków tej partii - złoży doniesienie do prokuratury w sprawie napaści na Stankiewicz, on natychmiast zrzeknie się immunitetu. - Bardzo czekam na ten wniosek, mam nadzieję, że PiS nie stchórzy - przekonuje.

Z kolei w rozmowie z Radiem Zet Niesiołowski przyznaje, że powinien był zachować zimną krew. Dodaje jednak, że Stankiewicz "przez dwadzieścia minut natarczywie jeździła koło niego kamerą i podsłuchiwała rozmowy". - O mało mi oka czy zębów nie wybiła, wjeżdżała w twarz z tą kamerą - powtarza zarzuty sformułowane wcześniej na antenie Polsatu poseł PO. A relacjonując przebieg incydentu podkreśla, że "odsunął kamerę ręką", ale "nie dotknął pani Stankiewicz". - Ewa Stankiewicz kłamie jeżeli mówi, że ją złapałem za nadgarstek, popchnąłem czy coś. Ona kłamie, ja jej nie dotknąłem. Niech pokaże świadków, niech pokaże ślady. Ona kłamie, po prostu kłamie - powtarza Niesiołowski.

 

 

Były wicemarszałek Sejmu przekonuje również, że materiał przedstawiający incydent, który ukazał się w sieci został zmanipulowany. - Prowokatorki Stankiewicz nie dotknąłem - podkreśla po raz kolejny. - Przecież ona kręciła cały czas - zapewniam, że gdybym ją uderzył, zniszczył jej lub uszkodził kamerę, to świetnie by to nagrała. Więc jeżeli tego nie nagrała to tego nie było – dodaje.

Polsat News, Radio Zet, arb