Jak pisze agencja EFE, na drodze przejazdu samochodu opancerzonego byłego ministra eksplodował autobus. Najpewniej nie było w nim pasażerów. Wybuch zniszczył też kilkanaście aut oraz spowodował duże straty materialne w pobliskich budynkach. Szef państwa poinformował, że w wyniku eksplozji zginął kierowca byłego ministra oraz policjant, który go ochraniał.
Kilka godzin przed eksplozją władze podały informację o udaremnieniu zamachu z użyciem samochodu pułapki. Miało do niego dojść przed siedzibą policji w centrum Bogoty. O próbę zamachu oskarżono marksistowską partyzantkę FARC, czyli Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii.
Londono był ministrem spraw wewnętrznych w latach 2002-2004 w rządzie Alvaro Uribe i jest zagorzałym krytykiem FARC. - Nie wiem, jaki jest ich cel, ale możecie być całkowicie pewni, że rząd nie pozwoli, aby akty terroru zdestabilizowały sytuację w kraju - zapewnił Santos.
Do ostatniego zamachu w Bogocie doszło w sierpniu 2010 r., dwa dni po zaprzysiężeniu Santosa. W wyniku wybuchu samochodu pułapki rannych zostało wówczas dziewięć osób. Założona w 1964 roku FARC jest wpisana na listę organizacji terrorystycznych w USA i Europie. Obecnie jej liczebność szacuje się na ok. 9,2 tys. ludzi, w porównaniu z 20 tys. za najlepszych dla organizacji lat.
Do ataku w Bogocie doszło w dniu, w którym miał wejść w życie traktat o wolnym handlu z USA, podpisany sześć lat temu przez ówczesnych prezydentów - Uribe oraz George'a W. Bush. Traktat uznawany jest za przełom w stosunkach handlowych i politycznych między Kolumbią a Stanami Zjednoczonymi.
zew, PAP