- Dla liderów tych państw staje się jasne, że to nie "wiosna", lecz chaos i, jak powiedziałem, jeśli zasiejecie chaos w Syrii, możecie sami się zarazić, i oni to doskonale rozumieją - oświadczył Asad, nawiązując do tzw. arabskiej wiosny, która odsunęła od władzy wieloletnich przywódców w regionie.
W wywiadzie dla rosyjskiej stacji, Asad skrytykował Syryjską Radę Narodową (główną organizację syryjskiej opozycji) jako nieefektywną i działającą na szkodę własnego narodu.
Zdaniem Asada Syryjską Radę Narodową dyskredytują jej apele o zbojkotowanie wyborów parlamentarnych. - Nawoływanie do bojkotu wyborów jest równoznaczne z apelami o bojkotowanie narodu - powiedział prezydent Syrii.
Oświadczył też, że w Syrii złapano cudzoziemskich najemników walczących dla opozycji i jest gotowy pokazać ich światu.
- Są obcy najemnicy, niektórzy z nich wciąż żyją; zatrzymaliśmy ich i chcemy pokazać światu - powiedział Asad, którego siły tłumią trwające od 14 miesięcy protesty antyrządowe, w następstwie czego zginęły tysiące ludzi.
Oczekuje się, że wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan ponownie uda się do Damaszku w maju. Asad powiedział, że chce się poskarżyć Annanowi na krytykowanie jedynie strony rządowej w związku z przemocą w Syrii.
Eksperci zwracają uwagę na to, że Asad udzielił wywiadu akurat rosyjskiej telewizji państwowej. Rosja, przypomina AP, pozostaje największym i najbardziej lojalnym sojusznikiem Damaszku w czasie rewolty, nie przestając sprzedawać broń syryjskiemu reżimowi i blokując akcje przeciwko Damaszkowi w Radzie Bezpieczeństwa.sjk, PAP