Kilka dni temu jechałem autostradą z Krakowa w kierunku Tarnowa. Niestety kończy się ona po 20 km w Szarowie. Już dziś na zjazd z autostrady musimy czekać tam prawie godzinę, potem wąska krajowa "4" z korkiem na światłach w Łapczycy, kolejnym korkiem w Brzesku związanym z przebudową ronda i dalej tak można wymieniać do samej granicy...
Szef PJN opowiadał jak jechał autostradą z Krakowa w kierunku Tarnowa. - Niestety kończy się ona po 20 km w Szarowie. Już dziś na zjazd z autostrady musimy czekać tam prawie godzinę, potem wąska krajowa "4" z korkiem na światłach w Łapczycy, kolejnym korkiem w Brzesku związanym z przebudową ronda i dalej tak można wymieniać do samej granicy... Za kilkanaście dni tą drogą będą jechali kibice na Ukrainę. Rozdźwięk w ocenie rzeczywistości miedzy nim a większością społeczeństwa wynika z tego, że premier ocenia drogi z helikoptera, a Polacy po nich jeżdżą - tłumaczył szef PJN.
ja, Onet.pl