- Na Kubie nie ma i nie będzie miejsca na bezkarność - oświadczył składając wyjaśnienia przed komitetem zastępca prokuratora generalnego i szef kubańskiej delegacji Rafael Pino. Pino dodał, że "tortury i maltretowanie więźniów są na Kubie zakazane i stanowią przestępstwo". - Niemniej nie jesteśmy zadowoleni z sytuacji i Kuba pracuje obecnie nad nowelizacją Kodeksu Karnego, w którym brak definicji tortur - podkreślił.
Wiceprokurator generalny poinformował, że w latach 2007-2011 napłynęło do prokuratury 419 000 skarg od obywateli. 263 z nich związane były, jak to określił, z "faktami złego traktowaniem więźniów w ośrodkach penitencjarnych lub aresztach". Skargi zostały zbadane i "karnie zwolniono 46 funkcjonariuszy sił porządkowych" - zapewnił Pino.
Wiceprokurator generalny skarżył się jednocześnie na "kampanię polityczną i medialną, której ofiarą jest Kuba" i która sugeruje, że w tym kraju wybacza się stosowanie tortur. Odpowiadając na pytania członków CAT dotyczące sytuacji aktywistów ruchu obrony praw człowieka na Kubie, Pino oświadczył, że w jego kraju ludzie ci "nie mogą być traktowani jako tacy, zgodnie z normami ONZ", ponieważ ich działania "zmierzają do zniszczenia wewnętrznego ładu prawnego" i działają oni "z inspiracji zagranicznego mocarstwa". Pino zapewniał też, że "nikt na Kubie nie jest prześladowany lub karany za korzystanie ze swych praw, łącznie z prawem do swobodnej wypowiedzi". Zapytany o to, jak traktuje się w jego kraju więźniów podejmujących strajk głodowy, zastępca prokuratora generalnego oświadczył, że "zapewnia się im jak najlepszą opiekę lekarską".
W dniu, w którym kubański wiceprokurator generalny składał wyjaśnienia przed ONZ-owskim komitetem, oficjalny dziennik kubański "Granma" poinformował, że na Kubie wyroki odsiaduje obecnie 57 337 więźniów. Dziennik nie podał jednak, ile osób więzionych obecnie na Kubie można zaliczyć do "więźniów z przyczyn sumienia".PAP, arb