Grzegorz Schetyna apeluje do Jarosława Kaczyńskiego, by ten "przestał tolerować" Jana Tomaszewskiego. Poseł PiS i były bramkarz reprezentacji Polski od kilku tygodni przekonuje, że nie będzie kibicował reprezentacji Franciszka Smudy, bo "grają w niej Niemcy i Francuzi", deklaruje również, że - po tym jak widzi co z reprezentacją zrobił Smuda - jest mu wstyd, że grał w koszulce z orłem na piersi.
- To jest odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego. Słowa Tomaszewskiego obrażają nas wszystkich. PiS wie, jak w tej materii się zachować - przekonuje Schetyna, zdaniem którego prezes PiS powinien odbyć z Tomaszewskim dyscyplinującą rozmowę. Były marszałek Sejmu wyraża jednocześnie radość z powodu decyzji Kaczyńskiego o tym, by w czasie Euro nie organizować żadnych politycznych demonstracji.
Z kolei mówiąc o publicznym akcie apostazji w wykonaniu Janusza Palikota, wiceprzewodniczący PO podkreśla, że działania lidera Ruchu Palikota "są happeningowe", a sam Palikot "nie ma żadnego programu. - On czuje ten sufit braku powagi i śmieszności. Dlatego będzie organizował coraz więcej happeningów, by przywrócić uwagę mediów - zapowiada Schetyna. I dodaje, że "happenerzy nie zawsze muszą być w parlamencie", a Palikot organizując akcje takie jak publiczny akt apostazji "stawia się poza polityką".