Następnego dnia ma w ręce cywilów oddać władzę Najwyższa Rada Wojskowa, która rządzi krajem od obalenia Mubaraka. Przedłużające się rządy wojskowych stały się zarzewiem zaciekłych protestów w kraju. Rada zapewniała, że wybory będą "w 100 proc. przejrzyste".
Wśród faworytów jest były minister spraw zagranicznych oraz były szef Ligi Arabskiej Amr Musa i ostatni premier mianowany przez Mubaraka Ahmed Szafik. W wyścigu liczą się także kandydat Bractwa Muzułmańskiego Mohamed Mursi i niezależny islamista Abdel Moneim Abul Fotuh. Możliwość przeprowadzenia wyborów to największa zdobycz Egipcjan, którzy w styczniu zeszłego roku wyszli na ulice, by protestować przeciwko autorytarnym rządom Mubaraka.
"Głosowanie będzie też momentem prawdy dla tego Egiptu" - pisze agencja Associated Press. Jego obywatele zdecydują, czy władza ma zostać w rękach świeckiej elity, związanej z dawnym reżimem, czy też przejść w ręce islamistów, którzy przez lata nie byli do niej dopuszczani.
ja, PAP