W centrum stolicy kraju Ankary pracownicy sektora publicznego przeprowadzili manifestację. Według telewizji NTV odrzucali oni proponowaną przez rząd podwyżkę płac w bieżącym roku o 7,5 proc. Negocjacje płacowe między związkami zawodowymi i rządem zakończyły się fiaskiem.
W środowym strajku uczestniczą masowo pracownicy kolei, oświaty i służby zdrowia. Protest szczególnie odczuwalny jest w Stambule, gdzie na przykład szpitale przyjmują pacjentów jedynie w nagłych przypadkach. Związki zawodowe wezwały rząd premiera Recepa Tayyipa Erdogana do poprawy warunków pracy, aby odpowiadały one normom zalecanym przez Międzynarodową Organizację Pracy. Rząd ostrzegł strajkujących, że muszą liczyć się z konsekwencjami swej akcji, która w świetle tureckiego prawa jest nielegalna.
Licząca niemal 3,5 mln rzesza pracowników służb publicznych w Turcji może należeć do związków zawodowych, lecz nie może legalnie strajkować. Ich wynagrodzenie ustala rząd. Poprzedni strajk pracownicy tureckich służb publicznych przeprowadzili w listopadzie 2009 roku. W Turcji roczna inflacja wzrosła w kwietniu - według oficjalnych danych - do 11,14 procent. W ubiegłym roku wynosiła tylko 4,26 proc.
eb, pap